„Czajka” znów języczkiem u wagi. Setki żołnierzy zaangażowanych do demontażu mostu pontonowego

Budowa mostu pontonowego przez Wisłę, na którym zostanie ułożona rura do przesyłu ścieków/ PAP
Budowa mostu pontonowego przez Wisłę, na którym zostanie ułożona rura do przesyłu ścieków/ PAP
REKLAMA

170 żołnierzy oraz ok. 80 wielkich ciężarówek i ciągników zostanie zaangażowanych do demontażu mostu pontonowego przez Wisłę, na którym ułożono zapasowy rurociąg po awarii kolektorów odprowadzających ścieki do oczyszczalni „Czajka”.

W pierwszej kolejności rozebrane zostaną dwa rurociągi, którymi pompowano ścieki, gdy „zaniemogły” kolektory znajdujące się pod Wisłą. Następnie zdemontowany zostanie tymczasowy most pontonowy na rzece.

REKLAMA

Jak poinformował rzecznik prasowy Wydziału Działań Komunikacyjnych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak, prace rozbiórkowe mogą być prowadzone jedynie w ciągu dnia. Łącznie do demontażu zaangażowanych zostanie 170 żołnierzy oraz sprzęt ciężki – w tym pojazdy do przewozu bloków pontonowych oraz ciągniki do kutrów holowniczych.

Ile kosztowała awaria „Czajki”?

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nie jest na razie w stanie oszacować, ile wyniesie koszt całej operacji. – Będzie to możliwe po zakończeniu zadania i zebraniu danych z wszystkich oddziałów gospodarczych – powiedział PAP rzecznik. Wydatki te zostaną pokryte z budżetu MON.

To kolejne miliony, które będzie trzeba wpompować w oczyszczalnię ścieków. Do jej awarii doszło pod koniec sierpnia br. Zepsuły się dwa kolektory transportujące nieczystości z lewego na prawy brzeg Warszawy. W rezultacie ścieki były zrzucane bezpośrednio do Wisły. W reakcji na to, rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, którym fekalia były przepompowywane do oczyszczalni.

Na samą budowę mostu wydano 35 mln złotych, a każdy dzień działania kosztował dodatkowo ok. 50 tys. zł. W tym czasie MPWiK w Warszawie zlecił naprawę kolektorów. 7 mln zł wydano, żeby ustalić samą przyczynę awarii. We wrześniu prezydent Trzaskowski szacował, że naprawa wyniesie 12-13 mln zł. Kwota okazała się mocno niedoszacowana.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował ostatnio, że dotychczasowe koszty naprawy „Czajki” wyniosły już 39 mln zł. A to jeszcze nie koniec. – Trwają dodatkowe niewielkie naprawy: malowanie, zainstalowanie specjalnych krat. To powinno kosztować około 2–3 mln zł – dodał.

Biorąc pod uwagę wszystkie koszty, które poniesiono w związku z awarią „Czajki”, można wyliczyć, że ze ściekami popłynęło już ok. 80 mln zł. I popłyną kolejne miliony – w związku z rozbiórką mostu pontonowego.

Od minionej soboty ścieki ponownie pompowane są przez naprawione – oby na stałe – kolektory znajdujące się pod Wisłą.

REKLAMA