
Simone Moro, jeden z najbardziej znanych w świecie himalaistów, uległ poważnemu wypadkowi. W trakcie zejścia do obozu pierwszego na Gaszerbrum I Włoch wpadł do szczeliny. Poważnym obrażeniom uległa również jego partnerka górska, Tamara Lunger.
Oboje zostali przetransportowani helikopterem do szpitala. Moro i Lunger planowali zdobyć zimą Gaszerbrum I i dokonać trawersu na Gaszerbrum II, czego jeszcze nikt w historii nie dokonał. Wobec poważnego wypadku ich plany stanęły jednak po znakiem zapytania.
Himalaiści zdążyli założyć obóz C2 na Gaszerbrum I. Podczas powrotu do obozu pierwszego musieli pokonać lodowiec. To wtedy wydarzył się wypadek.
„Ustawiłem się tak, jak zawsze w pozycji do asekuracji. Tamara pierwsza przekroczyła szczelinę i odeszła na bezpieczny dystans, około 20 metrów za szczelinę. Dopiero wtedy ruszyłem za nią. W pewnym momencie pod moją stopą osunął się lód, zacząłem spadać głową w dół. Przez 20 metrów obijałem się w kompletnych ciemnościach o lodowe ostrza wystające ze ścian. Szczelina miała nie więcej jak 50 cm szerokości” – relacjonuje w mediach społecznościowych Moro.
Partnerzy byli związani liną, dlatego poważnie ucierpiała również Lunger. „Wokół jej ręki lina zacisnęła się jak imadło, powodując olbrzymi ból i odrętwienie” – opisuje włoski himalaista.
Z dalszej relacji wynika, że Moro zdołał wbić w lodowiec czekan, dzięki czemu zahamował dalsze osuwanie. Przy pomocy Lunger dwie godziny walczył o wydostanie się ze szczeliny.
„Drżący i posiniaczony uściskałem Tamarę, która nie potrafiła powstrzymać łez. Pomimo poważnych obrażeń, w czasie gdy ja wspinałem się po gładkiej bryle lodu, Tamara zbudowała stanowisko, z którego mogła mnie bezpiecznie asekurować” – podkreślił Moro.
Po wydostaniu się ze szczeliny wspinacze powiadomili przez radio o wypadku i wezwali pomoc. Trafili do szpitala na badania kontrolne. Jak opisuje Moro, bóle nasiliły się jeszcze bardziej, a Lunger chwilowo nie ma czucia w ręce. Ich dalsza ekspedycja stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Simone Moro to bardzo znany włoski himalaista. W swoim dorobku ma cztery pierwsze zimowe wejścia na ośmiotysięczniki. O palmę pierwszeństwa na Nanga Parbat rywalizował m.in. ze śp. Tomaszem Mackiewiczem. Himalaiści byli w otwartym konflikcie. Moro zarzucał Polakowi styl działania niezgodny ze sztuką górską. Mackiewicz z kolei uważał Włocha za bezwzględnego, zapatrzonego w siebie egoistę.
Podważał także zimowe wejście Moro na Nanga Parbat, powołując się na odczyty z GPS-u. Włoch z kolei stwierdził, że Mackiewicz zginął, bo był zaślepiony ambicją, do której nie dołożył właściwego przygotowania.
Tamara Lunger na zdjęciach Simone Moro z ostatniego wyjścia pod Gaszerbrumami / fot. Simone Moro pic.twitter.com/YjzzN0s6H5
— Michał Rodak (@m_rodak) January 19, 2020