W związku z wypadającą 10 kwietnia 10-tą rocznicą katastrofy smoleńskiej w Warszawie na Placu Piłsudskiego odbyły się obchody upamiętniające wydarzenia sprzed dekady. Odbyły się ze złamaniem obowiązujących obecnie obostrzeń, kar dla przedstawicieli PiS jednak nie będzie.
W związku z pandemią koronawirusa w Polsce wprowadzono liczne obostrzenia. Podczas pogrzebów czy mszy w kościołach nie może przebywać więcej niż 5 osób, wiele cmentarzy w ważnym okresie przed Świętami Wielkiej Nocy zamknięto.
Wprowadzono zakaz zgromadzeń, a także nakaz zachowania 2 metrów odstępu w przestrzeni publicznej. Okazuje się jednak, że nie dotyczą one wszystkich, a przedstawiciele partii rządzącej, jak gdyby nigdy nic zorganizowali normalne uroczystości upamiętniające wydarzenia 10 kwietnia 2010 roku.
Na zdjęciach i nagraniach z placu Piłsudskiego widzimy, jak całą grupą kilkudziesięcu osób zmierzają na miejsce uroczystości. Na kadrach z telewizyjnych ujęć widać, że nie są zachowane także przepisowe odległości między poszczególnymi osobami.
Mandatów za to jednak nie będzie, a dlaczego wyjaśnia warszawska policja. – W związku z obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przypominamy, że nie mamy w tym przypadku do czynienia ze zgromadzeniem w trybie ustawy, a poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji – czytamy na Twitterze.
Komentarze po obchodach 10-tej rocznicy katastrofy smoleńskiej
Poza narracją PiS-owskich trolli i dziennikarzy (często ciężko rozróżnić, kto jest kim – red.), krytyka w kierunku obozu władzy posypała się ze wszystkich stron. W odpowiedzi padają chwytające za gardło hasło o tym, że w tak ważnym dniu nie wolno krytykować rządzących, a zła opozycja po raz kolejny podsyca wojnę polsko-polską.
– Zakazy i nakazy antywirusowe są dla ciemnego ludu. Najwyższa kasta PiS jest ponad prawem – pisze na Twitterze Jacek Wilk. – Kiedy 10. rocznicę katastrofy spowodowanej nieprzestrzeganiem procedur postanawiasz świętować nie przestrzegając procedur – pisze Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji.
– Szkoda, że nikt nie miał odwagi powiedzieć czegoś w stylu: „Panowie, nie możemy tak się zachować, przecież pozwalamy by w pogrzebach uczestniczyło tylko pięć osób” – zauważa dziennikarz Jacek Prusinowski.
Tak, tak. Poniższe też TVN źle zrobił? 😂 Zobacz odległości pomiędzy:
1) Morawiecki – Gliński
2) Witek – Błaszczak
3) Morawiecki – Sasin pic.twitter.com/ZicnF4tDta— Grzesiek Gawin (@Grzesiek_Gawin) April 10, 2020
Dzwońcie do wirusa, bo może nie wie i popełni faux pas.
— Kuba Hérnandez (@khernvndez) April 10, 2020
Przyszli po prostu do pracy.
— Tomasz Agencki (@AGENTomasz) April 10, 2020