Nowe zasady dla siłowni i klubów fitness. Ćwiczenia na siłowni w oparach absurdu

Foto: Pixabay
REKLAMA

Od 6 czerwca do pracy wracają siłownie i kluby fitness. Jednak obostrzenia mogą wystraszyć chętnych, a koszty właścicieli.

Od 6 czerwca w nowym reżimie sanitarnym zaczną działać siłownie i kluby fitness. Nowe zasady mogą odstraszyć wszystkich zainteresowanych.

W trakcie przebierania się w szatni użytkownicy muszą nosić maski zakrywające nos i usta. Maski można zdjąć dopiero w trakcie wykonywania ćwiczeń.

REKLAMA

Maski muszą nosić trenerzy i wszyscy inni pracownicy w klubach. Między klientami, a pracownikami siłowni muszą być zachowane 2 metry odstępu (ciekawe jak będzie wyglądać asekuracja przy podnoszeniu sztangi…).

Na jednego ćwiczącego musi przypadać nie mniej niż 5–10 m kw. Powierzchnia powinna być wytyczona… za pomocą taśm przyklejonych na podłodze.

Strefy relaksu z jacuzzi, saunami, strefami mokrymi, itd. będą zamknięte. Natomiast ćwiczący lub trenerzy będą musieli dezynfekować każde urządzenie po zakończonym ćwiczeniu.

Dezynfekcji będą podlegały też szafki w szatni i toalety. Natomiast dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk powinny być dostępne w obszarze wejścia, przy wejściu do toalet i sal do ćwiczeń oraz przy każdym sprzęcie do ćwiczeń. Ewentualnie trzeba będzie umieścić jeden dozownik na daną strefę ćwiczeń.

Ponadto pomieszczenia klubu muszą być stale wietrzone.

Siłownie szacują koszty nowych wytycznych w tysiącach złotych miesięcznie. Natomiast w przełożeniu na klienta koszty wzrosną średnio o 10-15 proc.

Jednak kluby boją się podwyżek cen karnetów, by jeszcze bardziej nie odstraszać ćwiczących.

Źródło: Wirtualna Polska

REKLAMA