Kulisy (nie)wyboru ks. Isakowicza-Zaleskiego do komisji ds. pedofilii. Biskup się nie zgodził, a PiS zmienił przepisy w tarczy antykryzysowej 3.0

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, zgłoszony przez Polskie Stronnictwo Ludowe, Kukiz’15 i Konfederację do państwowej komisji ds. pedofilii, nie został do niej wybrany. Przeciwko była Koalicja Obywatelska, Lewica oraz zdecydowana większość posłów Prawa i Sprawiedliwości. Tuż przed głosowaniem rysował się jednak inny scenariusz.

Stanisław Tyszka opisał, jak wyglądały kulisy (nie)wyboru ks. Isakowicza-Zaleskiego do komisji ds. pedofilii. Ustawę w sprawie powołania komisji Sejm uchwalił 30 sierpnia 2019 roku. Wybór członków trwał więc prawie rok.

Trzech członków komisji wybierał Sejm. By zgłosić swojego kandydata, należało zebrać podpisy minimum 35 posłów. PSL-Koalicja Polska zaproponowała ks. Isakowicza-Zaleskiego, który od lat apeluje do kościoła o rzetelne i uczciwe rozliczenie tzw. „lawendowej mafii”. Opowiada się za pełną transparentnością kościoła.

PSL-owi wraz z Kukiz’15 brakowało 5 podpisów pod kandydaturą. „Zaczęliśmy więc rozmowy z Konfederacją. Choć było niewiele czasu, to koledzy z Konfederacji bardzo szybko się zgodzili. Siedziałem jeden długi wieczór na telefonie z posłami Konfederacji i udało się na rano zgromadzić brakujące 5 podpisów” – zdradza Tyszka.

Kandydatura została zgłoszona 17 czerwca.

„Na kandydaturę księdza nie zgadza się biskup”

Wówczas w najlepsze trwała kampania wyborcza. Prawo i Sprawiedliwość uznało, że na temacie może się „poślizgnąć”, więc posiedzenie Sejmu odbyło się już po drugiej turze wyborów prezydenckich.

By kandydat został wybrany, musiał uzyskać większość 3/5 głosów. Tak się nie stało, więc nastąpiła druga tura głosowania, w której członkowie wyłonieni zostali zwykłą większością głosów.

Tyszka zdradza, że jeszcze dzień przed głosowaniem możliwa była opcja, w której to PiS poprze ks. Isakowicza-Zaleskiego, a w zamian PSL-Koalicja Polska kandydatów zaproponowanych przez obóz rządzący.

„Dzwoni do mnie jeden z szeregowych posłów PiS i mówi, że dobrze by było, gdybyśmy poparli dwóch członków proponowanych przez PiS w zamian za poparcie kandydatury księdza Isakowicza-Zaleskiego. Dzwonię więc tuż przed głosowaniami do jednej z osób z kierownictwa PiS i proponuję właśnie taką umowę. Co słyszę? Na kandydaturę księdza nie zgadza się biskup! No to ja na to, że to nie biskupi wybierają członka komisji ale Sejm i sam Ksiądz, który się przecież zgodził. Ale słyszę, nie ma dyskusji…” – ujawnia poseł.

Tarcza antykryzysowa zmieniła zasady powoływania członków komisji

Według pierwotnych założeń ustawy, osoba powołana do komisji ds. pedofilii musiała mieć odpowiednie kompetencje – tj. wykształcenie kierunkowe i tytuł naukowy.

Barbara Chrobak z Solidarnej Polski, którą finalnie PiS powołał do komisji, warunków nie spełniała. Ale władza znalazła na to sposób. W tzw. tarczy antykryzysowej 3.0 wprowadzono zapis mówiący, że do komisji może zostać powołana osoba odznaczona przez prezydenta krzyżem zasługi.

Tarczę antykryzysową 3.0 uchwalono w połowie maja. Kilka tygodni później, sześć dni przed terminem na zgłaszanie kandydatur do komisji ds. pedofilii prezydent odznaczył Srebrnym Krzyżem Zasługi Barbarę Chrobak. Dzięki temu Krajowa Rada Prokuratorów mogła ją rekomendować. A PiS finalnie mianować członkiem komisji.

Członkowie komisji ds. pedofilii

„Sejm wybiera ostatecznie trzech członków rekomendowanych przez PiS, z bardzo wątpliwymi kompetencjami, ale gwarantujących, że Komisja będzie atrapą, która nic nie zrobi bez zgody partii władzy i Kościoła, który ewidentnie nie chce się oczyścić” – podsumowuje Tyszka.

Ostatecznie Sejm powołał 15 lipca Barbarę Chrobak, Hannę Elżanowską i Andrzeja Nowarskiego na członków Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.

Wcześniej swoich przedstawicieli do komisji powołali: prezydent – Justynę Kotowską, premier – Elżbietę Malicką, Rzecznik Praw Dziecka – Błażeja Kmieciaka oraz Senat – Agnieszkę Rękas.