Łukaszenko odstawił alkohol? Poniósł konsekwencje… Są informacje ws. jego stanu zdrowia

Aleksander Łukaszenko podczas Parady Zwycięstwa. Foto: PAP/ITAR-TASS
Aleksandr Łukaszenka. Foto: PAP/ITAR-TASS
REKLAMA

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował we wtorek, że przebył infekcję koronawirusem. Jego zdaniem 97 proc. Białorusinów przeszło zakażenie SARS-CoV-2 bezobjawowo. W marcu, kiedy Europę sparaliżował strach przed patogenem, prezydent polecił m.in. picie alkoholu w celu uniknięcia infekcji. Czyżby Łukaszenka sam się nie zastosował i zakaził? Tak czy inaczej udowodnił, że wirus nie taki straszny.

Kiedy zaraza zaczęła rozprzestrzeniać się po całej Europie, Łukaszenka zalecił swoim obywatelom m.in. picie 50 ml wódki dziennie, jedzenie śniadania na czas czy korzystnie z sauny.

Później kpił z zagrożenia podczas meczu hokeja. Wtedy zapytał reporterkę czy widzi jakiegoś latającego wirusa, a rozmowę skwitował, że „lepiej umrzeć na stojąco, niż żyć na kolanach”. Następnie wszedł w rywalizację z Władimirem Putinem, który ze względu na epidemię odwołał obchody rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec. Łukaszenko tego nie zrobił, a w Mińsku zorganizował wielką defiladę.

REKLAMA

Teraz okazało się, że wirus jednak jest, ale niegroźny. – Spotykacie człowieka, który zdołał przechorować koronawirusa „na nogach” – oświadczył we wtorek Łukaszenka podczas spotkania z wojskowymi w mińskiej jednostce wojsk MSW.

– Tak wczoraj stwierdzili lekarze. Bez objawów – dodał. Przeprosił jednocześnie za swój głos, bo, jak wyznał, „ostatnio musi dużo mówić”. Prezydent odbywa w ostatnim czasie wiele spotkań z przedstawicielami różnych struktur i zakładów. Na Białorusi trwa kampania przed wyborami prezydenta, w których Łukaszenka ubiega się o szóstką kadencję z rzędu.

„Jak mówiłem, 97 proc. ludności przechodzi tę zarazę bezobjawowo. Chwała bogu, że trafiłem do tej grupy bezobjawowych” – powiedział. „W końcu i ja trafiłem do złotego zbioru Białorusi” – dodał, nawiązując zapewne do tego, że nabył odporność na Sars-CoV-2.

Łukaszenka wielokrotnie wypowiadał się na temat koronawirusa, twierdząc m.in., że na świecie reakcja na niego jest przesadzona i ulega on „psychozie”. Zasłynął m.in. wypowiedzią, że nigdzie wirusa „nie widzi”, a także całym szeregiem zaleceń, jaką stosować profilaktykę. Wymieniał m.in. saunę, mocne trunki oraz pracę na traktorze.

Fakt, że Łukaszenka sam zainfekował się koronawirusem może świadczyć, że albo sam nie zastosował się do sowich porad, albo… jego były one nic nie warte – co jest najbardziej prawdopodobną wersją. Niemniej bezobjawowe przebrnięcie przez zakażenie może dać mu sporo satysfakcji i umocnić jego – słuszne chyba – argumenty o ponadprogramowej psychozie, która sparaliżowała świat.

Sugerował również, że za epidemią mogą stać jakieś bliżej nieokreślone siły.

Jednocześnie zapewniał, że białoruski system ochrony zdrowia jest dobrze przygotowany do walki z epidemią. Na Białorusi nie wprowadzono odgórnej kwarantanny, ani nie zamykano granic. Prezydent uzasadniał to m.in. troską o gospodarkę, która może ponieść ogromne straty z powodu lockdownu.

Według danych z wtorku na Białorusi zarejestrowano ogółem 67366 przypadków, co oznacza, że przyrost dobowy wyniósł 115.

Zmarło 543 chorych, spośród których pięć osób – w ciągu ostatniej doby.

Źródła: NCzas.com, PAP

REKLAMA