WHO przyznaje nieoficjalnie. Śmiertelność koronawirusa porównywalna do grypy

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
REKLAMA

Światowa Organizacja Zdrowia przyznała to, o czym wielu lekarzy mówiło już od dawna. Okazuje się, iż według najnowszych wyliczeń śmiertelność koronawirusa jest na poziomie ciężkiej sezonowej grypy.

W poniedziałek dyrektor WHO ds. sytuacji kryzysowych dr Michael Ryan przekazał, że koronawirusem zakaziło się już ok. 10 procent światowej populacji. – Nasze obecne najlepsze szacunki mówią nam, że ok. 10 procent globalnej populacji mogło zostać zakażonych tym wirusem – oznajmił.

Śmiertelność na poziomie grypy

Zaprezentowane przez eksperta szacunki oznaczają, że prawdziwa liczba infekcji koronawirusem może być ponad 20-krotnie wyższa od tej oficjalnej. Zgromadzone przez WHO dane mówią obecnie o ponad 35 milionach potwierdzonych przypadków COVID-19.

REKLAMA

Sposób przeprowadzania testów, na przykład w wielu państwach testowanie jedynie pacjentów z czterema objawami, sprawia iż liczba przypadków jest z pewnością większa. Według badań przeprowadzonych w USA liczba zakażonych już kwietniu miała być od 22 do 55 razy większa niż oficjalnie podawana.

Przyjmując obecnie najbardziej realistyczne założenie WHO, czyli zakażenie 10 procent ludzkości i fakt, iż szacuje się, że na świecie żyje ponad 7,6 miliarda ludzi, oznacza to, że zakażeniu uległo 760 milionów ludzi.

Obecnie liczba potwierdzonych przypadków śmierci z powodu COVID-19 oraz śmierci osób, które miały COVID-19 i choroby współistniejące wynosi niespełna 1,1 miliona. Oznacza to, że wskaźnik śmiertelności infekcji (IFR) przy tym założeniu wynosi zaledwie 0,13 procent.

Warto to porównać z grypą. Wg informacji na stronie konkret.tvn24.pl „według danych WHO współczynnik śmiertelności IFR z powodu infekcji wirusa grypy wynosi ok. 0,1 procent”.

WHO zmienia zdanie

WHO ostatnio zmieniła zdanie i nie uważa już za zasadne, aby w walce z koronawirusem stosować lockdown. Dr David Nabarro zaapelował do światowych rządów, aby przestali „używać blokad jako podstawowej metody kontroli” koronawirusa.

Dr Nabarro z WHO w wywiadzie dla „The Spectator” stwierdził, że jedyny wymierny efekt, jaki osiągnięto dzięki światowemu lockdownowi, to pogłębienie się biedy. – W Światowej Organizacji Zdrowia nie rekomendujemy blokad jako głównego środka kontroli tego wirusa – przekazał.

Źródło: PAP/AP/NCzas

REKLAMA