Pielęgniarka przyjęła szczepionkę Pfizera. „Nigdy nie miałam tak wysokiej gorączki”

Kristen Choi - pielęgniarka, która przyjęła szczepionkę na koronawirusa w III fazie badań.
Kristen Choi - pielęgniarka, która przyjęła szczepionkę na koronawirusa w III fazie badań. (Fot. Twitter/@kristenrchoi)
REKLAMA

Kristen Choi, pielęgniarka, która dobrowolnie wzięła udział w testach szczepionki na koronawirusa Pfizera, zdradziła, że zaobserwowała u siebie kilka skutków ubocznych.

Choi jest pielęgniarką i asystentem jednego z profesorów na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. W sierpniu przyjęła dwie dawki eksperymentalnej szczepionki przeciw Covid-19 koncernu Pfizer.

Do szczepienia zgłosiła się jako ochotnik. Skusiła się po reklamie, którą zobaczyła na Instagramie. Teraz zdradza, jak wyglądał cały proces – III faza badania szczepionki, w której uczestniczyła.

REKLAMA

Po kilku dniach od wprowadzenia swoich danych do systemu otrzymała telefon od koordynatora badań. Gdy stawiła się na szczepienie, nie wiedziała, czy otrzyma właściwą szczepionkę czy może placebo. Teraz jest pewna, że była to szczepionka.

Po pierwszym zastrzyku nie czuła żadnych skutków ubocznych, poza bólem w miejscu wkuwania igły.

Efekty uboczne po przyjęciu szczepionki

Miesiąc później wróciła po drugą dawkę preparatu. Tym razem miała już zupełnie inne doświadczenia. – Ramię, w miejscu wstrzyknięcia, od razu zaczęło boleć znacznie bardziej, niż za pierwszym razem – to pierwsze odczucie, jakie utkwiło jej w pamięci.

Potem było znacznie gorzej. Choi doświadczyła objawów typowych dla Covid-19 – bóle głowy, nudności, dreszcze, a gorączka w kulminacyjnym momencie sięgnęła 40,5 st. C. Jak przyznaje, była to najwyższa gorączka w jej życiu.

Pod koniec dnia poczułam lekkie oszołomienie, zimno, mdłości i ogromny ból głowy. Położyłam się wcześniej do łóżka i natychmiast zasnęłam. Około północy przebudziłam się. Miałam gorączkę, mdłości, zawroty głowy, przechodziły mnie dreszcze. Ledwo mogłam unieść rękę – ból mięśni w miejscu wstrzyknięcia był nie do wytrzymania – opowiada.

Wspomnianą rekordową gorączkę (40,5 st. C) zmierzyła o 5.30 nad ranem. Wzięła paracetamol, poszła spać, a po ponownym przebudzeniu temperatura trochę spadła – do 38,9 st. C.

Kristen była przekonana, że zachorowała na Covid-19, ale wg zapewnień lekarzy tak nie było.

To były uboczne skutki przyjęcia szczepionki na koronawirusa. Tak podobno ma reagować ludzki układ odpornościowych.

Pielęgniarka wspomina, że objawy Covid-19 minęły u niej po ok. 24 godzinach. Zastanawia się, dlaczego prowadzący badania przed podaniem szczepionki nie poinformowali jej o możliwych skutkach ubocznych.

Uważa, że przed masowym wyszczepianiem lekarze powinni przejść specjalne szkolenia, by przygotować się na rozmowy z pacjentami o możliwych skutkach ubocznych wstrzykiwanego preparatu.

Oficjalne statystyki Pfizera

Według Pfizera na działania niepożądane narażone są osoby w wieku 18-55 lat. Czyli dość szeroki przekrój.

Jak podaje Pfizer, 75 proc. badanych po przyjęciu szczepionki odczuwało zmęczenie, 68 proc. miało bóle głowy, 33 proc. dreszcze, 25 proc. badanych zgłosiło bóle mięśni, a 17 proc. gorączkę.

Choi miała „pecha”, bo wystąpiły u niej właściwie wszystkie niepożądane efekty szczepionki przeciw Covid-19. To – według oficjalnych zapewnień – ma się zdarzać bardzo rzadko.

Lekarze opóźnią szczepienia przeciw Covid-19? Liczba wątpiących „bezprecedensowa”. Sensacyjne wyniki badań

REKLAMA