
Mijający rok do wesołych nie należał. Zwolennicy Nowej Normalności i Wielkiego Resetu skutecznie dewastowali – delikatnie rzecz ujmując – nasze codzienne życie.
Czy w nowym roku covidowe szaleństwo wciąż będzie zarażać umysły i izolować zdrowy rozsądek? Jak szybko tzw. Polski Ład wydrenuje nasze portfele? Czy dojdzie do jakiegoś przełomu w polskiej i międzynarodowej polityce?
O to, co się (nie)wydarzy, zapytaliśmy osoby dobrze Państwu znane i cenione.
Janusz Korwin-Mikke:
W tej chwili nastąpią drastyczne zmiany. Potworna głupota rządów, pazerność na władzę spowodowały, że połowa ludzi, a przynajmniej większość ludzi myślących nie dała się ogłupić. Jest wyraźny rozdźwięk na świecie między tymi, którzy myślą, a tymi, którzy słuchają posłusznie tego, co mówią rządy i firmy farmaceutyczne. To nie zostanie zapomniane. Z tego zostaną wyciągnięte konsekwencje przy najbliższych wyborach, które odbędą się w różnych krajach.
Szantaż, który stosuje Rosja, bo czuje się bardzo zagrożona – groziło, że rakiety amerykańskie wejdą jej na Ukrainę – da jakiś skutek. W tej chwili widać, poza Polską, że Rosja ma prawo mieć jakieś interesy, ma prawo się bronić. Myślę, że będzie pewnym szokiem dla opinii publicznej, jeśli okaże się, jak postąpi Zachód.
Mamy w Ameryce bardzo silne lobby podżegaczy wojennych, którzy chcieliby wciągnąć Amerykę do wojny. Ale myślę, że to lobby jednak nie zwycięży, chociaż przypominam, że do pierwszej wojny światowej udało się wciągnąć Stany Zjednoczone. Do drugiej Amerykanie sami się wciągnęli.
Co do spraw polskich: nie przewidziałem, prognozując na 2021 rok, że nastąpi zmiana geopolityczna. Utworzy się związek Białorusi i Rosji. Uda się upartego Łukaszenkę doprowadzić do tego, żeby wprowadził Białoruś w zależność od Rosji.
To już się nie odwróci i będziemy mieli w tym roku, a już na pewno za rok, zgodnie z umową między Białorusią i Rosją, zjednoczenie wojsk, służb specjalnych itd. Tego już nie unikniemy. Musimy patrzeć w twarz nowej rzeczywistości. Tego, nawiasem mówiąc, polscy politycy w ogóle nie zauważają. A nastąpiła całkowita zmiana geopolityki. To zdumiewające.
W kraju będzie następować powolna erozja wpływów PiS-u. Elektorat przepłynie z PiS-u raczej do nas niż do lewicowej opozycji. Chociaż wielu wyborców PiS-u nastawionych jest lewicowo, przynajmniej w sprawach gospodarczych. Utrata wpływów PiS-u będzie powolnym procesem.
W 2022 roku nie spodziewajmy się wyborów. PiS postanowił nie ryzykować. Gdyby politycy tej formacji chcieli, to mieliby okazję. Ale uchwalili budżet, więc nie będą robić wyborów.
Staniemy się świadkami nieustannej przepychanki. Nic się w związku z tym szczególnego nie stanie, chyba żeby przyszło coś z Zachodu. Zawsze stamtąd idzie rewolucja. U nas wsi spokojna, wsi wesoła. Do nas dotrą nędzne odpryski.
Tekst jest fragmentem artykułu „Prognozy na 2022 rok. Co nas czeka?”, który ukazał się w numerze 01-02 (2022) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.