
Delegacja rosyjska pozostanie w Mińsku i będzie czekać do godziny 15:00 na potwierdzenie przez Ukrainę gotowości do udziału w negocjacjach w Homlu – powiedział w niedzielę przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Leonid Słucki.
„Delegacja Federacji Rosyjskiej pod przewodnictwem rosyjskiego doradcy prezydenta Władimira Medyńskiego pozostaje w Mińsku i jest gotowa czekać do 15:00 czasu białoruskiego na potwierdzenie przez stronę ukraińską gotowości do wzięcia udziału w negocjacjach w Homlu. Była to inicjatywa Kijowa” – napisał na swojej stronie Telegram.
„Rosja zagwarantowała absolutne bezpieczeństwo ukraińskiej delegacji w drodze na rozmowy w białoruskim Homelu” – powiedział w niedzielę szef rosyjskiej delegacji Medyński.
„Strony szczegółowo wypracowały trasę delegacji ukraińskiej, uzgodniono, zapewniliśmy i zagwarantowaliśmy absolutne bezpieczeństwo delegacji ukraińskiej” – dodał.
„Od samego rana jesteśmy tu na Białorusi, musimy jechać do Homla z Mińska za około trzy godziny. Nie kierujemy się emocjami. Czekamy na moment, kiedy delegacja ukraińska przyjedzie do Homla z Kijowa” – powiedział szef delegacji rosyjskiej.
Wcześniej strona ukraińska poinformowała, że rozmowy na Białorusi nie są możliwe.
– Rozmowy w Mińsku byłyby możliwe, gdyby Rosja nie zaatakowała Ukrainy z białoruskiego terytorium – zaznaczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w opublikowanym na Facebooku przemówieniu, w którym odrzucił możliwość pertraktacji z Rosjanami na Białorusi.
Jako inne możliwe lokalizacje rozmów pokojowych Zełenski wymienił Warszawę, Bratysławę, Stambuł, Budapeszt i Baku. Zaznaczył, że strona ukraińska jest gotowa do rozmów również w innych miejscach, ale nie na Białorusi.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wcześniej przyznał, że z terytorium jego państwa wystrzelono rakiety w stronę Ukrainy.
Źródła: interfax/PAP