Strona głównaOpinieKorwin-Mikke: Uczmy się od Argentyńczyków, Brazylijczyków i Chilijczyków

Korwin-Mikke: Uczmy się od Argentyńczyków, Brazylijczyków i Chilijczyków

-

- Reklama -

Janusz Korwin-Mikke uważa, że Polacy powinni uczyć się od narodów Ameryki Południowej. Obecnie w Argentynie trwa kampania przed drugą turą wyborów prezydenckich. Faworytem w wyborach jest polityk, który nazywany jest argentyński Korwinem.

Już za tydzień w Argentynie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Faworytem jest Javier Milei – libertarianin, który w polskiej prasie bywa nazywany argentyńskim Korwinem.

Oryginalny Korwin postanowił skomentować wybory w Ameryce Południowej w swoich mediach społecznościowych. Założyciel Najwyższego Czasu! i współzałożyciel Konfederacji twierdzi, że Polacy mogliby się wiele nauczyć m.in. od Argentyńczyków.

„Polityczne ABC – uczmy się od Argentyńczyków, Brazylijczyków i Chilijczyków. Tam ok. połowy ludzi chce Wolności (u nas 10%)… W tej chwili p.Ksawery Milei (taki Korwin-Mikke) prowadzi o 2% z p.Sergiuszem Massą (taki Jarosław Kaczyński) – ale do II tury wyborów jeszcze tydzień…” – pisze na X (dawny Twitter) Janusz Korwin-Mikke.

Libertarianin zostanie prezydentem?

Galopująca inflacja (138%) i zły stan argentyńskiej gospodarki faworyzują kandydaturę liberała gospodarczego – Javiera Milei.

To 53-letni ultraliberalny ekonomista, któremu sondaże dają zwycięstwo w II turze wyborów w Argentynie. Po porażce Bolsonaro w Brazylii, zwanego „Trumpem tropików”, Milei ma szansę jako zwolennik Donalda Trumpa, zająć jego miejsce w Ameryce Południowej. Sam nazywa siebie „anarchokapitalistą” i obiecuje rozdzielenie państwa od społeczeństwa.

Chce likwidacji banku centralnego, „dolaryzacji” miejscowej waluty. Zapowiada stanowczą walkę z rosnącą przestępczością w kraju, chce ułatwić legalne nabywanie i posiadanie broni, zapowiada surowe zaostrzenie przepisów kodeksu karnego oraz „zmiany w systemie więziennictwa”.

Milei to polityk i ekonomista, który dużą popularność zdobył dzięki występom w telewizji, gdzie ostro krytykował elity polityczne kraju. Do polityki zdecydował się wejść dwa lata temu i od razu odniósł niespodziewany sukces, zdobywając mandat w Kongresie Narodowym. Jego widowiskowa kampania przebiegała pod hasłem „nie przyszedłem, by prowadzić owce, ale by obudzić lwy”. Teraz, z lwem w logo swej kampanii, walczy o urząd prezydenta i wyrasta na głównego faworyta.

Jego przeciwnikiem jest Sergio Massa, obecny minister gospodarki i kandydat centrolewicowego bloku rządowego.

Najnowsze