Strona głównaOpiniePiwowarczyk o zachowaniu Kaczyńskiego: "Skoro o tym wie, to dlaczego..."

Piwowarczyk o zachowaniu Kaczyńskiego: „Skoro o tym wie, to dlaczego…” [VIDEO]

-

- Reklama -

– Wydaje mi się, że tutaj był upust emocji – powiedział o zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie wydawca portalu nczas.info Radosław Piwowarczyk.

Radosław Piwowarczyk był gościem poniedziałkowego programu „A teraz konkretnie”, prowadzonego przez Marcina Orłowskiego na Kanale Politycznym na YouTube. Jeden z wątków dotyczył zachowania prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie.

Burzliwy poniedziałek

Przypomnijmy, że Sejm wybrał w poniedziałek wieczorem w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego przewodniczącego PO Donalda Tuska na premiera.

Po głosowaniu głos zabrał Donald Tusk. Skierował słowa m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział, każdego dnia słyszał teksty z telewizji typu „Tusk do Berlina”.

– Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego (byłego prezesa TVP – PAP). Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział – powiedział Tusk. Dlatego – jak mówił – chciał dedykować zwycięstwo obu swoim dziadkom.

Po jego wystąpieniu posłowie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Potem na mównicę wyszedł Kaczyński. Zapytany przez marszałka Sejmu, w jakim trybie chce zabrać głos, czy sprostowania, odpowiedział, że „jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża”.

– Nie wiem, kim byli Pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem – powiedział prezes PiS, zwracając się do Tuska.

„Skoro o tym wie, to dlaczego…?”

Wydaje mi się, że tutaj był upust emocji – powiedział Piwowarczyk i ocenił, że jego zdaniem nie było żadnego osobistego ataku Tuska na Kaczyńskiego.

Jak przypomniał „wiemy, że szczególnie w kontekście rodziny, takie rzeczy potrafią wyprowadzać trochę z równowagi Jarosława Kaczyńskiego, więc on by się ku tej opcji skłaniał”.

Wydawca portalu nczas.info dodał, że „już pojawiły się dyskusje, czy właśnie był wyprowadzony z równowagi (Kaczyński – przyp. red.), zdenerwował się, czy może zrobił to specjalnie, żeby dalej podgrzać atmosferę jeszcze”.

– Sytuacja na pewno niepotrzebna na koniec tego dnia – podkreślił.

W dalszej części programu Piwowarczyk zauważył, że „Kaczyński tak wystąpił na mównicę, w pewien sposób już z przyzwyczajania, bez zgłaszania nawet w jakim trybie” i dopiero „marszałek Hołownia powiedział, że jest sprostowanie, bo było odniesienie do niego”.

– Morawiecki w expose mówił o tym, że Polacy chcą nowego otwarcia, dialogu, współpracy itd., po czym właśnie na koniec dnia wychodzi Kaczyński i rzuca taki tekst z mównicy sejmowej – podsumował wydawca nczas.info.

„Wychodzi JK i mówi, że DT jest niemieckim agentem. Skoro o tym wie, to dlaczego nie zgłosił tego służbom? A jeśli zgłosił, to dlaczego służby za rządów PiS dopuściły do tego, żeby DT został premierem? Tertium non datur, inaczej można by niegrzecznie pomyśleć, że JK skłamał” – dodał na platformie X Piwowarczyk.

Najnowsze