Strona głównaOpinieKorwin-Mikke "za" chłostą dla młodych mężczyzn. "Skóra na nich szybko się goi"

Korwin-Mikke „za” chłostą dla młodych mężczyzn. „Skóra na nich szybko się goi”

-

- Reklama -

Janusz Korwin-Mikke kontynuuje pisanie o karach cielesnych w swoich mediach społecznościowych. Założyciel Najwyższego Czasu! cieszy się, że w tej kwestii jego żona podziela jego zdanie.

Niedawno Janusz Korwin-Mikke i jego żona Dominika „posprzeczali się” na portalu X o możliwość przywrócenia kary chłosty.

Czytaj więcej: Korwin-Mikke spiera się z żoną na Twitterze. „Co znaczy: Się nie da?!?”

Oboje małżonkowie są jednak zdania, że kara chłosty jest czymś wartościowym, co warto byłoby przywrócić. „Cieszę się, że Żona mnie tu popiera!” – napisał Janusz Korwin-Mikke w swoich mediach społecznościowych.

„Ja jestem zwolennikiem stosowania chłosty w stosunku do młodocianych płci męskiej. Po pierwsze skóra na nich szybko się goi – a po drugie mają nauczkę, którą zapamiętają, bo młodzi szybko się uczą i mają dobrą pamięć” – twierdzi polityk i publicysta.

Zdaniem Korwin-Mikkego chłosta jest dobrą karą w przeciwieństwie do więzienia lub poprawczaka.

„Natomiast trzymanie młodych ludzi po więzieniach i domach poprawczych jest dla nich straszną krzywdą. Ich rówieśnicy w tym czasie się uczą – w szkołach lub w pracy. W tym wieku ważny jest szybki start w zawodzie: jak wyjdzie za rok, to okaże się, że pomysły, jakie miał, już dawno zrealizowali jego rówieśnicy, ich firmy pozajmowały miejsca na rynku. Mają o rok krótsze doświadczenie – a w pracy to się bardzo liczy” – pisze Korwin-Mikke.

Polityk ma więcej argumentów na poparcie swojej tezy: „Co więcej: zamiast wśród normalnych ludzi, żyją wśród przestępców – a z kim przestajesz, takim się stajesz. W więzieniu im groźniejsze przestępstwo ktoś popełnił – tym wyżej stoi w hierarchii. Żyje się w środowisku o odwróconej skali wartości: mordercom trzeba usługiwać!! Ponadto zaburzenia w seksualności, często młodziak zostaje tam zgwałcony lub namówiony do rozmaitych zboczeń. Tak czy owak: młody człowiek wychodzi z więzienia okaleczony psychicznie. Z piętnem kajdaniarza”.

„W państwie nowoczesnym (obecne są jeszcze XX-wieczne…) delikwent w godzinę po przestępstwie wędrowałby na salę sądową; jeśli by się przyznał, otrzymywałby natychmiast wyrok (mógłby się odwołać – wiedząc, że jeśli przegra,to zamiast 20 dostanie 30 batów…), wędrowałby do piwnicy gdzie siepacz by wyrok wykonywał – i po godzinie byłby już w domu. Być może przez dwa tygodnie nie mógłby wygodnie siedzieć – ale też nikt nawet nie musiałby wiedzieć, że popełnił on przestępstwo” – uważa Korwin-Mikke.

„I to jest nowoczesność – w przeciwieństwie do obecnego, zacofanego systemu penitencjarnego” – dodaje na koniec.

spot_img

Najnowsze