Strona głównaWiadomościPolitykaSośnierz kontra Lewica. "Skecz Monty Pythona mi się przypomniał"

Sośnierz kontra Lewica. „Skecz Monty Pythona mi się przypomniał” [VIDEO]

-

- Reklama -

W „Debacie politycznej” w Polsat News Polityka Dobromir Sośnierz starł się z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Poszło o podstawy ekonomii.

– Rzeczywiście, jeżeli te wydatki, które wcześniej były poza budżetem, są wrzucone do budżetu, to już ten deficyt nie jest aż tak groźny? – pytała prowadząca Karolina Olejak.

– Pani pyta, co się zmieniło. Zmieniło się to, że teraz Kali kraść krowa. Jak Kali kraść krowa, to jest dobrze. Pani mówi, że słuszne pomstowania były Platformy przez tyle lat, że ten deficyt taki duży, pani mówi: ale zwiększyliśmy go tylko o 20 mld – odparł Sośnierz, odnosząc się do wypowiedzi przedstawicielki KO Joanny Frydrych.

– Nawet przyjmując tę argumentację (…), to nadal jest to więcej niż PiS, a mówiliście, że PiS ma za dużo. Robicie większy deficyt. Pani mówiła, że: bo znaleźliśmy pieniądze dla nauczycieli. Nie, nie znaleźliście żadnych pieniędzy dla nauczycieli. Napisaliście po prostu na papierze. To jest tzw. fiat money – niech się staną pieniądze, wpisujemy je do budżetu i się stają pieniądze – dodał.

– Nie znaleźliście żadnych pieniędzy, bo nie zrównoważyliście tych dodatkowych wydatków żadnymi dodatkowymi przychodami, czyli nie znaleźliście pieniędzy. Zażyczyliście sobie, żeby pieniądze były i teraz je będziecie drukować albo pożyczać – skwitował.

– A wie pan, skąd się biorą w budżecie przychody? – pytała Frydrych.

– No z kilku źródeł. Po pierwsze z podatków, po drugie z drukowania – w największym skrócie, po trzecie z pożyczek – wyjaśnił jej Sośnierz.

Polityk Konfederacji odniósł się też do sytuacji na rynku mieszkań. – Rozmowa z Lewicą to jest naprawdę, skecz Monty Pythona mi się przypomniał, taka rozmowa właśnie z jednego skeczu, jak papież wykłócał się z Michałem Aniołem, że już tam namalował na tej ostatniej wieczerzy z 70 apostołów. Michał Anioł mówi: a, no to jeszcze jeden nie zawadzi – wskazał.

– Pan na tej zasadzie, że kredyt 2 proc. spowodował podwyżkę cen mieszkań, no to jeszcze jeden kredyt nie zawadzi, to jeszcze zróbmy na 0 proc. (…) Niech ludzie, którzy oszczędzają i kupili sobie mieszkanie w tym kraju za własne pieniądze, się poczują jak frajerzy. Wy kupiliście za własne pieniądze? Po co? Trzeba było poczekać aż wam państwo dopłaci, trzeba było poczekać na jakiś program – mówił do senatora Krzysztofa Kukuckiego.

– Pan mówi, że chcecie dać wybór. To ja bym chciał mieć wybór, żeby nie dopłacać do cudzych kredytów. Chciałbym mieć taki wybór, żeby swoje pieniądze wydawać na swoje potrzeby a nie na cudze potrzeby – powiedział Sośnierz.

– Nie każdy jest tak bogaty, jak pan Mentzen – wtrącił przedstawiciel Lewicy.

– Co to ma do rzeczy? Może właśnie dlatego nie każdy jest bogaty, bo nas okradacie. Bo nas okradacie na to, żeby tymi pieniędzmi napychać kieszenie… – wskazywał Sośnierz.

– Niech pan mi nie grozi palcem – oburzył się Kukucki. Sytuacja jednak została opanowana i polityk Konfederacji wyjaśniał dalej.

– To właśnie wasze posunięcia powodują, że Polacy biednieją na rzecz banksterów, na rzecz banków. To wy przepychacie pieniądze od podatnika na obsługę powiększających się kredytów, którymi musicie zaspokoić swoje programy. Już w tej chwili wydajemy grube miliardy na obsługę samego zadłużenia – wskazał.

spot_img

Najnowsze