Strona głównaOpinieMentzen poszedłby na wojnę? "Prawdopodobnie bym nie mógł"

Mentzen poszedłby na wojnę? „Prawdopodobnie bym nie mógł” [VIDEO]

-

- Reklama -

Szef Nowej Nadziei i współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen był pytany w radium RMF FM, czy gdyby zaszła taka potrzeba, to zaciągnąłby się do wojska.

Przypomnijmy, że przymusowy pobór jest, z punktu widzenia idei wolnościowych, nowoczesną formą niewolnictwa.

- Reklama -

„Czym jest wojna, jeśli nie masowym mordem w skali niemożliwej do osiągnięcia przez prywatną policję? Czym jest pobór, jeśli nie masowym niewolnictwem? Czy można sobie wyobrazić prywatną formację policyjną, której uszłoby na sucho popełnienie choćby maleńkiej części tego, co państwa robią bezkarnie, rutynowo, rok po roku i stulecie po stuleciu?” – pisał wolnościowy klasyk Murray Rothbard.

Czym innym jest jednak zaciągnięcie się do wojska z własnej woli, gdy ojczyzna tego potrzebuje. Właśnie o tę kwestię Sławomir Mentzen został zapytany w rozgłośni RMF FM.

– Jeżeli przychodzi tutaj obca armia, to walczy się o to, żeby ci obcy żołnierze nie zgwałcili komuś rodziny, nie zamordowali rodziny, nie spalili komuś domu. I wydaje mi się, że to są rzeczy, za które naprawdę warto walczyć – mówił polityk Konfederacji.

Dalej Mentzen zapewniał, że poszedłby na front, ale w pewnym momencie zmienił zdanie i spojrzał na tę sprawę realistycznie.

– Pan by poszedł na front? Tak realnie, serio – zapytał polityka Robert Mazurek.

– Odpowiadam panu tak realnie, jak tylko się da. Całe życie byłem absolutnie przekonany, że jak tylko pojawi się taki problem, to momentalnie, pierwszego dnia zaciągnę się tam, gdzie trzeba się zaciągnąć, do jakiegoś punktu werbunkowego i będę mógł pomóc – powiedział Mentzen i dodał: – Ale jest to niemożliwe, bo jestem posłem i posłowie w trakcie wojny nie mogą służyć w armii, więc w tym momencie prawdopodobnie bym nie mógł – stwierdził.

Zawsze można złożyć mandat, posłowanie to nie przymus…

Źródło:RMF FM
spot_img

Najnowsze