Skarbówka wchodzi na konta prywatnych firm! Później weźmie się za lokaty. Uczciwi przedsiębiorcy drżą o swoje pieniądze

Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA

Krajowa Administracja Skarbowa przez niespełna pół roku zajęła 192 rachunki bankowe należące do 39 podmiotów. Było to związane z podejrzeniem uszczupleń podatkowych na ponad 344 mln zł.

Urzędnicy zabezpieczyli w ten sposób prawie 24,8 mln zł – wynika z najnowszych danych przekazanych przez byłego już wiceszefa KAS, Pawła Cybulskiego, na interpelację poselską.

REKLAMA

Dane dotyczą okresu od 1 stycznia do 13 czerwca 2019 r. oraz efektów korzystania z Systemu Teleinformatycznego Izby Rozliczeniowej, zwanego w skrócie STIR. Dla porównania w całym ubiegłym roku na zablokowanych rachunkach należących – podobnie jak w tym roku – do 39 podejrzanych podmiotów, fiskus zabezpieczył 10,2 mln zł.

Do systemu STIR trafia opis kilku miliardów transakcji rocznie. Dane są analizowane automatycznie, a następnie, gdy system wykryje coś nieprawidłowego, wkraczają ludzie, którzy sprawdzają transakcje między firmami. Jeśli ich podejrzenia potwierdzą się, konto może być zablokowane na 72 godziny. Przedsiębiorca nie wie, dlaczego tak się stało i nie może odwołać się od tej decyzji.

Jeszcze dłuższą blokadę Krajowa Administracja Skarbowa nałoży na przedsiębiorcę, jeżeli w grę może wchodzić proceder prania brudnych pieniędzy lub podejrzenie finansowania działalności terrorystycznej. Zdaniem resortu finansów, chodzi o relatywnie krótkotrwałe środki zaradcze.

Mamy do czynienia z imponującą dynamiką. Co więcej, w przyszłości spodziewać się można jej znacznego pogłębienia. Pytanie jednak, jak odbije się to na uczciwych podatnikach, którzy mogą stać się przypadkowymi ofiarami wojny KAS z oszustami – pyta w rozmowie z „DGP” Piotr Chojnacki, doradca podatkowy w TA&TPT.

Prognozy ekspertów są tym bardziej realne, że od 1 lipca br. blokady dotyczą też lokat terminowych. Ostatnio w życie weszły zmiany, na podstawie których fiskus może zajmować również lokaty terminowe, a przedsiębiorca może zostać przez swój bank powiadomiony o fakcie zablokowania środków.

Jak pokazuje praktyka konta tego typu były wykorzystywane przez przestępców skarbowych do transferu środków na rachunki rozliczeniowe. Niezależnie od tego banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe muszą od początku lipca przesyłać do STIR dodatkowe dane, np. o adresie IP oraz miejscu i dacie logowania na podejrzany rachunek, a także adresie IP, z którego złożono dyspozycję.

Eksperci są przerażeni skalą tych działań. Twierdzą, że o firmowe konta zaczynają obawiać się uczciwi przedsiębiorcy.

Źródło: PAP / DGP

REKLAMA