Piekło zgwałconej Polki. Podczas procesu adwokat sprawcy pytał ją o rozmiar jego członka

REKLAMA

Adwokat oskarżonego zapytał zgwałconą kobietę o opis intymnych narządów sprawcy: Jak duży był członek gwałciciela? Głośny proces dotyczył dwukrotnego gwałtu na kobiecie, a do tego zmuszenia jej do innych czynności seksualnych przez ratowników medycznych z Elbląga.

Do zgwałcenia pani Aleksandry doszło w trakcie szkolenia ratowników medycznych w Kaliningradzie w 2013 r.

REKLAMA

Jego uczestnikami byli pracownicy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.

Zgwałcona kobieta była tam tłumaczką grupy. Zwyrodnialców było dwóch.

Mariusz C. zgwałcił kobietę dwukrotnie, natomiast Jarosław G. zmuszał ją do innych czynności seksualnych.

– Rzucił mnie na ziemię, zgwałcił mnie, zmuszał do wielu rzeczy. Podczas pierwszego razu miałam atak padaczki i wiedziałam, co się dzieje, ale nie mogłam nic zrobić – opowiadała swoją dramatyczną historię pani Aleksandra.

Nie przeszkadzało im też, że w trakcie gwałtu, kobieta miała atak epilepsji, a na dodatek była w drugim tygodniu ciąży.

Ofiara błagała sprawców, żeby zostawili ją w spokoju, gdyż spodziewa się dziecka. Ci nie odstąpili jednak od dalszych czynności seksualnych.

Po zdarzeniu kobieta poroniła.

Zobacz także: Za słowa na tym nagraniu komisją Millera zajmie się prokurator. MON złożył zawiadomienie o przestępstwie [VIDEO]

Pani Aleksandra była przesłuchiwana przez sąd podczas wideokonferencji, żeby nie musiała widzieć oskarżonych.

– Cieszę się, że prezes sądu się na to zgodził. Wszystkie ofiary tak tragicznych zbrodni powinny mieć taką możliwość – powiedziała kobieta.

– Do tej pory miałam wrażenie, że ta sprawa toczy się przeciwko mnie. Pytano mnie o szczegóły, przypominano mi je. Nie było to przyjemne, choć nie tak traumatyczne, jak te pierwsze rozprawy. Tamte pytania czy insynuacje były bardzo poniżające. Pytano mnie też o moją przeszłość seksualną – żaliła się mediom pani Aleksandra.

Teraz Sąd Rejonowy w Elblągu po ponownym rozpatrzeniu sprawy wskutek apelacji, skazał gwałciciela Mariusz C. na 2 lata bezwzględnego więzienia, a do tego będzie musiał on zapłacić ofierze 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Drugi ze zwyrodnialców, Jarosław G. za tzw. inną czynność seksualną został uniewinniony.

Wcześniej, bo w 2015 r. sprawa toczyła się w Sądzie pierwszej instancji. Wówczas sąd skazał Mariusza C. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za gwałt i inne czynności seksualne.

Zobacz także: Na placu Świętego Piotra ustawiono choinkę z Polski. Podróż drzewa z okolic Gołdapi trwała 11 dni [VIDEO]

Jarosław G. został skazany za tzw. inną czynność seksualną na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżeni nie przyznawali się wówczas do winy, i zarówno ratownicy, jak i prokuratura oraz pokrzywdzona odwołali się od tego wyroku.

Podczas apelacji sąd okręgowy uchylił wyrok Sądu Rejonowego i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Dodajmy też, że po ujawnieniu dramatycznych zdarzeń, w 2015 r. ok. 70 osób wzięło udział w manifestacji w centrum Elbląga na znak poparcia pani Aleksandry zgwałconej przez ratowników medycznych z tamtejszego szpitala.

Czytaj też: Amerykańska gospodarka bije rekord za rekordem. Przyczyna? Gdy Szyszko z Morawieckim wprowadzają regulacje, Trump znosi je hurtowo

REKLAMA