Krakowscy policjanci urządzili zasadzkę w jednej z krakowskich galerii handlowych. Funkcjonariusze chcieli złapać osoby, które zainstalowały specjalną nakładkę na bankomacie. Akcja zakończyła się sukcesem, choć zdziwienie może budzić tożsamość schwytanych. Okazało się, że za tzw. skimming odpowiadają obywatele Chin. Mężczyznom grozi teraz do 25 lat pozbawienia wolności.
Śledczy z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i z cyberprzestępczością ustalili, że Chińczycy zamontowali w jednym z bankomatów specjalną nakładkę, która pozwalała im na sczytywanie danych z kart bankomatowych. Zastosowali również specjalną minikamerę. Dzięki niej mogli ustalić kod pin osób korzystających z bankomatu.
Według policjantów pozwalało to na uzyskanie pełnego zestawu danych. Następnie, zdobyte w ten sposób informacje, są nagrywane na czyste karty magnetyczne. Złodziej może wypłacić pieniądze z konta swojej ofiary. Dzieje się to najczęściej za granicą, co znacznie utrudnia możliwość schwytania przestępcy. Taka kradzież jest określana mianem skimmingu.
U zatrzymanych mężczyzn w wieku 43 i 31 lat odnaleziono urządzenia do kopiowania danych. W wynajmowanym przez nich pokoju śledczy odkryli cztery gotowe urządzenia do skanowania paska magnetycznego kart, minikamery oraz urządzenie do nagrywania zdobytych informacji.
Policjanci znaleźli ponadto dwa laptopy, dyski zewnętrze, 45 czystych kart płatniczych oraz ok. 20 tys. zł. Według informacji policji zatrzymani przybyli do Krakowa dzień wcześniej. Po zatrzymaniu, na wniosek prokuratury trafili na trzy miesiące do więzienia.
Obu może czekać bardzo surowa kara. Za podrabianie środków płatniczych grozi do 25 lat pozbawienia wolności.
Policja apeluje, by podczas korzystania z bankomatu zachowywać szczególną uwagę i sprawdzić, czy na urządzenie nie została nałożona nakładka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: PiS nie chce dać Morawieckiemu kontroli nad spółkami. Projekt ustawy wycofany
Poniżej filmik prezentujący skimming.
Źródło: PAP