Hieny z Facebooka dopadną cię nawet w szpitalu. Portal chciał zbierać dane o chorobach pacjentów

Zdjęcie ilustracyjne. / Źródło: pixabay.com
REKLAMA

Facebook zwrócił się do największych szpitali amerykańskich, by udostępniły dane o pacjentach. Projekt porzucono po wybuchu skandalu z wykorzystaniem danych użytkowników portalu przez firmę Cambridge Analitica.

Facebook chciał zebrać od amerykańskich szpitali dane o ich pacjentach. Miały dotyczyć ich stanu zdrowia, chorób, przebiegu leczenia, przepisywanych leków i terapii.

REKLAMA

Portal zwrócił się nawet o informacje, ale cały projekt porzucono w tej fazie, po tym jak wybuchł skandal związany z Cambridge Analitica. Brytyjska firma wykorzystała dane pozyskane od użytkowników do celów komercyjnych i politycznych. Szacuję się, że chodzi o informacje o 87 milionach użytkowników.

Propozycja nigdy nie wyszła poza fazę planowania. Nie otrzymaliśmy żadnych danych – powiedział stacji CNBC rzecznik portalu.

Jak się okazuje to kłamstwo. Nie skończyło się na planowaniu. Facebook podjął rozmowy m.in z Stanford Medical School i American College of Cardiology. Przygotowywano się do podpisania porozumienia.

Dane ze szpitali miały być anonimowe. Facebook jednak nałożyłby je na te, które sam posiada i byłby w stanie zidentyfikować każdego chorego, który jest aktywny w sieci.

Schemat byłby dość prosty – np. dane ze szpitala: pacjent 50 lat, zdiagnozowana choroba serca, w ciągu roku trzy wizyty w szpitalu takim, a takim etc. Dane z Facebooka: użytkownik X, 50 lat zamieszkały w.., żonaty, czworo dzieci etc.

Zobacz też: Wysyłasz prywatne zdjęcie, link albo wiadomość – Facebook skanuje wszystko. Permanentna inwigilacja

Szefową projektu była Regina Dugan, która odpowiadała w portalu za eksperymenty. Współpracował z nią kardiolog Freddy Abnousi z San Francisco.

Według Cathleen Gates członkini zarządu Amerykańskiego Collegu Kardiologicznego wsółpraca z Facebookiem byłaby oczywiście korzystna dla pacjentów.

Dzielenie się przez pacjentów informacjami on line pomogłoby ocienić ich stan zdrowia – pisała w oświadczeniu. – Miałoby to duże znaczenie przy zapobieganiu chorobom i wykrywaniu ich we wczesnej fazie.

Dziś, po skandalu z Cambridge Analitica nikt nie ma wątpliwości, że dane pacjentów wyciekłyby, albo zostały wykorzystany do komercyjnych celów.

Zobacz też: Hakerzy atakują konta Polaków. Uważajcie na tę aplikację – to oszustwo. Zagrożeni klienci 21 banków

REKLAMA