Egipscy śledczy sporządzili raport ws. śmierci Magdaleny Żuk. Dwa bardzo ważne ustalenia

Magdalena Żuk. Foto: polsatnews/yt.com
Magdalena Żuk. Foto: polsatnews/yt.com
REKLAMA

Jest raport egipskich śledczych ws. tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk, która zmarła w kurorcie w kwietniu ubiegłego roku. „Dokumenty Egipcjan to ostatni element układanki w śledztwie, które prowadzi polska prokuratura” – podaje Fakt24.

Egipskie władze opieszale prowadziły postępowanie. Polskie zrobiły to szybki i sprawnie, przysłuchując w tym czasie ok. 170 os. Dokument trafił dopiero teraz, na chwilę przed rocznicą śmierci kobiety. Okazuje się, że ustalenia obu stron pokrywają się. Najważniejsze są dwa punkty raportu.

REKLAMA

Po pierwsze nie znaleziono śladów na ciele Żuk, które mógłby wskazywać na udział osób trzecich. Były tylko te wynikłe z upadku z okna.

„Nie było też tzw. ran defensywnych, które mają najczęściej ofiary przemocy – rany takie są bardzo charakterystyczne i powstają, gdy ofiara broni się przed napastnikiem. Pod paznokciami Magdy nie było też żadnych śladów DNA. Ofiary przemocy najczęściej broniąc się drapią napastnika, co pozwala prokuraturze wydobyć spod paznokcia DNA i ustalić sprawcę. Zarówno polscy, jak i egipscy śledczy potwierdzają, że w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca i Magda Żuk nie była ofiarą przemocy” – czytamy na rp.pl.

Magdalena Żuk nie odbyła również stosunku seksualnego, ani wymuszonego, ani dobrowolnego. Obrażenia ciała wymienione w egipskim raporcie są identyczne z tymi, jakie opisali specjaliści po ponownej sekcji zwłok w Polsce. Nie wskazują na ślady przemocy. Gwałt został absolutnie wykluczony – mówiła dla Fakt24 osoba zbliżona do śledztwa.

Sprawą 27-latki rok temu żyła cała Polska. Powstało mnóstwo teorii odnośnie przyczyny śmierci Polski w egipskim kurorcie. Najbardziej lansowane były te o porwaniu i gwałcie oraz o tym, że pała ofiarą handlu żywym towarem.

Jak ustaliły obie strony prowadzące śledztwo Polka przed śmiercią zażywała leki antydepresyjne. W jej ciele biegli znaleźli substancje stosowane w przypadku schizofrenii i psychozy. 27-latka miewała załamania nerwowe i skrajne stany emocjonalne od euforii do załamania. W przeszłości korzystała z pomocy psychologa, a jak wynika z zeznań jej znajomych źle znosiła spożywanie alkoholu.

Zobacz: Andrzej dzwoń do Teresy! Niech uratuje dziecko. Prezydent Duda zabrał głos ws. Alfiego Evansa. „Jego małe życie musi zostać uratowane”

Źródło: „Fakt”

REKLAMA