Nadchodzi kolejna arabska rewolucja? Zachód i fundamentaliści znów mogą wywołać chaos

Syria - piekło wojny. fot. Twitter
Syria - piekło wojny. fot. Twitter
REKLAMA

Zaledwie osiem lat minęło od pierwszych wystąpień, które przekształciły się w Arabską wiosnę – serię krwawych rewolt i wojen domowych. Według arabskich naukowców już wkrótce sytuacja ma się powtórzyć. Masowy i niekontrolowany rozwój ośrodków miejskich, fatalna sytuacja na rynku pracy i słabe gospodarki to tylko część problemów, z jakimi zmaga się świat arabski. Czy państwa zachodu znów przyłożą rękę do bratobójczych walk?

Mohamed Mahjoub Haroon, profesor z uniwersytetu w Chartumie uważa, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, to z całą pewnością świat arabski czeka nowa fala wstrząsów. Warto przypomnieć, że Arabska wiosna, która rozpoczęła się w 2010 r. doprowadziła do powstania fali migracji, która zalała Europę.

REKLAMA

Rewolucje przyczyniły się również do narodzin tzw. państwa islamskiego.

Naukowiec wskazał trzy główne zjawiska, jakie mają doprowadzić do nowej destabilizacji. Pierwszym z nich jest postępujący błyskawicznie proces niekontrolowanej urbanizacji i napływu ludności wiejskiej do miast. Kolejnym jest fatalna sytuacja na rynku pracy, co wobec aspiracji wielu młodych ludzi, prowadzi do powstawania frustracji i niezadowolenia.

Jako trzeci powód, profesor wskazał ekonomiczną stagnację regiony, która nie stwarza mieszkańcom świata arabskiego żadnych perspektyw na przyszłość.

ZOBACZ: PILNE! Pobili chłopca w Berlinie za to, że jest Polakiem

Jak dodał, mimo wygaszenia fali rewolucji, część państw objętych Arabską wiosną pogrążyło się w krwawych wojnach domowych. Przykładem mogą być Syria i Libia. W innych państwach, jak Egipt czy Tunezja władze zdecydowały się na wprowadzenie reform, ale ich zasięg wydaje się ograniczony.

Na sytuację nakładają się również dwa inne ważne czynniki. Po pierwsze świat arabski stał się polem walki supermocarstw. Stany Zjednoczone, Chiny, Unia Europejska i Rosja walczą o wpływy w bogatym w zasoby naturalne rejonie świata. W państwach muzułmańskich coraz silniejszą rolę odgrywają także fundamentalistyczne ruchy i organizacje religijne, które wprost nawołują do dżihadu – świętej wojny przeciw niewiernym.

Kilka dni temu pojawiły się ostrzeżenia, iż ISIS i inne organizacje terrorystyczne będą próbowały wykorzystać biedę oraz głód, by wywołać nową falę migracji. Celem jest zalanie Europy imigrantami, a terroryści chcą wkraść się w ten sposób na stary kontynent.

Niektórym państwom w Europie może również zależeć na wywołaniu rewolucji. Ułatwia to przejmowanie złóż naftowych i działania korporacji.

Źródło: express.co.uk/wolnosc24.pl

REKLAMA