GetBeck czyli zwrotu nie będzie. Bankrut podlizuje się państwu. Czy chce uniknąć kary?

afera amber gold pis wolnosc getback
GetBack w Warszawie. / fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
REKLAMA

GetBack szacuje, że za rok 2017 grupa kapitałowa miała 1,2 mld zł straty netto – poinformowała spółka w poniedziałkowym komunikacie. Grupa chce zwrócić pieniądze, ale w całości tylko państwu. Zwykli inwestorzy oraz wierzyciele mają dostać nieco ponad 60 proc. swoich wkładów bądź należności i to w dodatku w ratach płaconych przez 7 lat. To afera większa niż Amber Gold, gdzie wyparowało dwa razy mniej gotówki.

„Wstępna szacunkowa skonsolidowana strata netto Grupy Kapitałowej GetBack za rok 2017 wyniesie – zgodnie z najlepszą wiedzą Emitenta na dzień 21 maja 2018 r. – ok. 1,2 mld zł” – napisano w komunikacie.

REKLAMA

Przed tygodniem spółka informowała, że szacunkowa skonsolidowana strata netto za 2017 r. wyniosła ok. 1 mld zł.

Przychody netto grupy GetBack w 2016 roku wyniosły 422,7 mln zł, a zysk netto wyniósł 200,3 mln zł. Spółka informowała w październiku ubiegłego roku, że po trzech kwartałach 2017 roku zysk netto grupy GetBacku wyniósł 181,2 mln zł.

Czytaj też: Putin i Netanjahu celowo pompują ceny ropy? Oni się konfliktują, a ty płacisz na stacji benzynowej!

Spółka poinformowała też w poniedziałek, że planuje przekazać do publicznej wiadomości raport roczny za 2017 rok i skonsolidowany raport roczny dla Grupy Kapitałowej GetBack za 2017 rok 29 maja tego roku.

To kolejne przesunięcie publikacji terminu raportu okresowego. GetBack miał pierwotnie opublikować raport roczny 30 kwietnia, jednak spółka przesunęła termin na 15 maja, a następnie na 21 maja.

9 maja Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej zdecydował o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego w trybie przyspieszonego postępowania układowego spółki GetBack.

We wniosku spółka zaproponowała podzielić w ramach postępowania wierzycieli na trzy grupy „obejmujące poszczególne kategorie interesów”. Pierwsza grupa wierzycieli obejmuje obligatariuszy spółki, posiadających niezabezpieczone papiery wyemitowane przez GetBack oraz wierzycieli, którzy udzielili spółce kredytów niezabezpieczonych na majątku spółki. Grupa druga obejmuje wierzycieli publicznoprawnych. A trzecia obejmuje z kolei wszystkich wierzycieli spółki, niezaliczonych do pozostałych grup.

Czytaj też: „Dobrzy ubecy” chcą kasy. Robili na dwie strony, więc walczą o emerytury

W przypadku grupy pierwszej spółka spłaci należność w 65,36 proc., w ratach od 2018 do 2025 roku (największe raty przypadną na lata 2019 – 23,97 proc., 2020 – 30,57 proc. i 2021 – 19,48 proc.)

W przypadku grupy drugiej należność główną oraz odsetki spółka spłaci do końca 2018 roku – grupa ta zatem zostanie zaspokojona w całości. Grupa trzecia wierzycieli również ma zostać zaspokojona w 65,36 proc., także w ratach do 2025 roku. Odsetki podlegałyby umorzeniu.

GetBack szacuje, że poziom zaspokojenia wierzycieli w przypadku postępowania upadłościowego nie przekroczy 25 proc. wierzytelności objętych układem.

Według KNF GetBack SA wyemitował obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł, których posiadaczami były 9242 podmioty, w tym 9064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.

Grupa GetBack starała się przez ostatnie miesiące by uratowało ja państwo. Jednak premier Mateusz Morawiecki nie zgodził się na dołożenie pieniędzy podatnika do nieudanego przedsięwzięcia. Prezes grupy wcześniej sponsorował imprezy mediów „niepokornych” by zaskarbić ich przychylność. Jednak ta taktyka spaliła na panewce. Teraz powstaje pytanie czy strata 1,2 mld złotych była biznesową wpadką czy ukartowanym przekrętem.
(PAP)

Czytaj też: Czy Chińczycy zaleją świat? Państwo Środka kończy z polityką jednego dziecka

REKLAMA