Wałęsa grozi… że wróci do sejmu. I zostanie na materacu!

Fot. twitter
Fot. twitter
REKLAMA

– Nie wykluczam, że do nich powrócę, a nawet zostanę – powiedział były prezydent Lech Wałęsa w poniedziałek, pytany czy rozważa powrót do protestujących w Sejmie. To reakcja na falę żartów jak przetoczyła się przez media po jego pierwszej wizycie u niepełnosprawnych okupujących sejmową galerię.

Lech Wałęsa w poniedziałek spotkał się protestującymi w Sejmie osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami. Nie został z nimi, tłumacząc się już zaplanowanymi spotkaniami, kiedy jedna z protestujących zwróciła się do Wałęsy z prośbą, żeby został z nimi. „Ja chcę zwyciężać z wami, a nie siedzieć. Ja za chwilę muszę, na 18, być w Puławach, tam mam wielkie spotkanie. Nie mogę – tak jak wam nie mogłem odmówić, tak nie mogę do Puław dzisiaj odmówić” – mówił były prezydent.

REKLAMA

„Umówiłem się i nie mogłem zawieść tych ludzi. Ja tam do nich mogę wrócić. Nie wykluczam, że do nich powrócę, a nawet zostanę. To musi być zaplanowane i uzgodnione. Mam różne zobowiązania” – wyjaśnił Wałęsa na antenie TVN 24.

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. W tym czasie odwiedził ich w Sejmie m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz kilkukrotnie szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.

Czyta także: Wałęsa w sejmie – twitter szaleje! Najlepsze kawałki o tym jak były prezydent RP i TW SB pomagał niepełnosprawnym

Protestujący zgłaszali dwa postulaty – zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku „na życie”, zwanego też „rehabilitacyjnym” dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie; zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł.

Protestujący uważają, że dotychczas zrealizowano jeden z ich postulatów. Chodzi o podniesienie renty socjalnej do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zgodnie z ustawą, którą podpisał w poniedziałek prezydent, renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.

Prezydent podpisał również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem autorów ustawy (posłowie PiS) spełnia ona jeden z postulatów protestujących w Sejmie i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Innego zdania są protestujący, którzy uważają, że ustawa to „wydmuszka” i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.

Wałęsa został również zapytany o incydent z premierem Morawieckim w niedzielę w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, kiedy szef rządu opuścił salę w asyście policji. Zamieszanie rozpoczęło się po zakończeniu wystąpienia premiera, gdy zaczęła się faza pytań z sali. Premier był pytany m.in. o trwający w Sejmie protest osób niepełnosprawnych. Podczas odpowiedzi premiera na to pytanie, część osób zgromadzonych w sali wyjęła egzemplarze konstytucji i transparenty m.in. z napisami: „Pycha i Szmal, „Wspieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie”. Wznoszono też okrzyki: „kłamca”, „Solidarność”, „Lech Wałęsa”. Odpowiadając na te okrzyki stronnicy szefa rządu śpiewali „Sto lat” i krzyczeli „Bolek” oraz „Mateusz”.

„Apeluję, że wszędzie gdzie pojawiają się ci ludzie, którzy niszczą nasze zwycięstwo, wszędzie powinni być potraktowani podobnie” – stwierdził były prezydent. Dodał, że podróżując po świecie wstydzi się, że „Polska doprowadziła tych ludzi do władzy, którzy niszczą wszystko, co jest po drodze. (…) Wolałbym dziś walczyć z komuną niż z tymi ludźmi”. (PAP)

Czytaj także: Czy Chińczycy zaleją świat? Państwo Środka kończy z polityką jednego dziecka

REKLAMA