Awaria Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to sabotaż! „Otwór przewiercono” – twierdzą Rosjanie

Zdjęcie ilustracyjne Fot. PxHere
REKLAMA

Świat obiegły wieści dotyczące wykrycia nieszczelności na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przez otwór o średnicy ok. 2 mm, jaki zlokalizowano w zacumowanym do stacji statku transportowym Sojuz MS-09 uchodziło powietrze, a spadek ciśnienia spowodował alarm u kontrolujących lot w Houston i Moskwie.

Otwór zaklejono specjalną poliamidową taśmą samoprzylepną (tzw. taśma kaptonowa) odporną na niskie i wysokie temperatury. Jako prawdopodobny powód podano uderzenie meteoroidu bądź tzw. śmiecia kosmicznego czyli fragmentu obiektu wystrzelonego wcześniej przez człowieka na orbitę wokółziemską.

REKLAMA

Okazuje się jednak, że przyczyna awarii jest zupełnie inna. Szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Dymitrij Rogozin ujawnił, iż otwór przewiercono za pomocą wiertła i nie można wykluczyć celowego działania zwłaszcza, że odkryto ślady kilku prób przewiercenia poszycia statku. W chwili obecnej badane są dwie możliwości.

Pierwsza jest taka, iż odwiertu dokonano na Ziemii przed wysłaniem statku na orbitę. Druga to gotowy scenariusz na pierwszy kosmiczny kryminał: odwiertu dokonał ktoś z załogi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na jej pokładzie przebywa obecnie szóstka astronautów: troje Amerykanów, dwóch Rosjan i Niemiec stanowiących 56 załogę ISS.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to jeden z nielicznych obszarów, gdzie współpraca miedzy Rosją a USA trwa bez większych zakłóceń. Po wprowadzeniu przez USA sankcji za aneksję Krymu Dymitrij Rogozin zasłynął propozycją by NASA, obecnie korzystająca z rosyjskich pojazdów kosmicznych Sojuz, wystrzeliwała astronautów na orbitę za pomocą ….. trampoliny.

Groźby zerwania kontraktu nie zostały jednak spełnione. Być może wpływ na to miał fakt, iż „bilet” dla każdego amerykańskiego astronauty kosztuje 70 mln USD. Kilka dni temu Rogozin zapowiedział jednak, iż Roskosmos nie przedłuży umowy, która wygasa w kwietniu 2019. Jeśli tak się stanie NASA będzie zmuszona do zaprzestania lotów załogowych do czasu, aż pojazd kosmiczny Orion, który wciąż pozostaje w fazie testów na Ziemii, będzie gotowy.

 

REKLAMA