Australia: kara za posiadanie dzieci?

REKLAMA

Prezydent Czech Klaus w swojej książce o ekologizmie i globalnym ociepleniu. Postawił tezę iż w XXI w. większym zagrożeniem dla świata od komunizmu jest ekologizm. Uważa on (i ja ten pogląd podzielam), że ekologiści chcą pod płaszczykiem swoich niby szczytnych idei wszystko kontrolować, wpływać na nasze życie w sposób nie do przyjęcia dla człowieka wolnego. I dzisiaj znalazłem na Gazeta.pl informację będącą ilustracją twierdzeń Klausa.

Oto jak informuje ten portal australijscy lekarze-ekologiści tak się rozochocili zwycięstwem lewicy w wyborach, że domagają się obciążenia rodzin mających więcej niż dwoje dzieci dodatkową opłatą za zwiększoną emisję CO2. Dotychczasowe kroki tamtejszej lewicy (mianowanie ultralewackiego muzyka ministrem środowiska, przyłączenie się do „walki o klimat”, ratyfikacja protokołu z Kioto) powodują iż pomysł tych szaleńców nosi znamiona realności …

REKLAMA

Jak napisał tow. Gore: „Wyznawcy głębokiej ekologii uważają, że człowiek jest zarazkiem, rodzajem wirusa powodującego choroby naszej planety zagrażające jej życiowym funkcjom. Przypisują oni człowiekowi rolę globalnego nowotworu, który rozrasta się w sposób niekontrolowany i na swoje potrzeby, jak nowotwór, zabiera zasoby potrzebne do życia planecie”. Jak wiadomo zaś z nowotworami się walczy … stąd ich poparcie dla antykoncepcji, aborcji, homoseksualizmu i eutanazji.

Tym razem jednak jak pisze Gazeta.pl lekarze-ekologiści wezwali w „Medical Journal of Australia” do nałożenia na rodziców 5 tys. dolarów opłaty za każde dodatkowe dziecko po drugim, a do tego rocznie o 800 dolarów podatku więcej. Za to pary gdzie jedna osoba poddała się sterylizacji miałby dostawać specjalne kredyty …

Widać w tym pomyśle wyraźne inspirację słowami Maurica Stronga: „Człowiek jest gatunkiem wyrwanym spod kontroli. Czyż jedyną nadzieją naszej planety nie jest załamanie cywilizacji przemysłowej? Czy nie jest naszym obowiązkiem spowodowanie takiego załamania ?”. Do tego fascynacja dokonaniami chińskich towarzyszu tam od lat za pomocą nierzadko przymusowej aborcji i sterylizacji oraz kar finansowych dla rodziców posiadających więcej niż jedno dziecko (na drugie trzeba mieć zezwolenie) ogranicza się przyrost ludności. Teraz coś takie ma czekać Australijczyków … co prawda na razie nikt nie będzie zmuszany do zabicia swojego dziecka, czy poddania się sterylizacji, ale pewnie za jakiś czas uzna się to za niezbędne do „chronienie środowiska”.

Cel na jaki miałby być przeznaczane środki pozyskane za nadmiarowe dzieci też pięknie wpisuje się w pogardę i nienawiść dla człowieka jaką wyrażają ekologiści, oto miałby one iść na przebłaganie Gai. A konkretnie „sadzenie nowych drzew, by wynagrodzić szkody ekologiczne, spowodowane przez kolejnych, pojawiających się na świecie ludzi” (cytat za Gazeta.pl).

Lekarzom-ekologistom nie podoba się też jak informuje Gazeta.pl australijski system polityki prorodzinnej (bo oni chcą polityki antyludzkiej) bo zachęca do posiadania dzieci …. a to powoduje zwiększenie efektu cieplarnianego. Tak orzekł prof. Barry Walters z King Edward Memorial Hospital w Perth. Ten bojownik o klimat i postęp orzekł też: Jako Australijczycy powinniśmy nauczyć się być mniej aroganccy. A jako obywatele świata wcale nie zasługujemy na większe ustępstwa ws. demografii i planowania rodziny niż mieszkańcy Chin czy Indii (za Gazeta.pl). Osobiście proponuję więc aby ten pan i jego współbracia w sekciarstwie zechcieli popełnić zbiorowe samobójstwo. Nie tylko bowiem ograniczą w ten sposób emisję CO2 … ale i dzięki temu ilość idiotów na świecie…

Oczywiście pomysł jak zaprezentowany przez tych lekarzy-ekologistów możliwy jest do realizacji tylko w systemie totalitarnym lub w tzw. państwie opiekuńczym gdzie ludzie są uzależnieni od państwa zabierające im 80 % dochodu …. Ekologiści o tym wiedzą stąd stwierdzenie Lester Brown, że: Stworzenie ekologicznie zrównoważonej przyszłości wymaga nałożenia ograniczeń na światową gospodarkę, dramatycznej zmiany ludzkich zachowań dla zmniejszenia przyrostu naturalnego, zmiany systemu wartości i stylu życia. Nie da się szybko tego osiągnąć bez rewolucji.

Teraz w Australii władzę objęła lewica więc wszelkiej maści ekologiści poczuli iż jest szansa na realizację ich antyludzkich pomysłów. Takich jak ten przedstawiony na łamach poważnego czasopisma medycznego … a nie na łamach ichniej „Krytyki Politycznej”. No, cóż niech teraz ktoś powie, że Klaus nie miał racji twierdząc iż „miejsce komunizmu zajęło nowe zagrożenie: ambitny ekologizm”, który chce zastąpienia „wolnego i spontanicznego rozwoju ludzkości centralnym planowaniem na całej planecie”. Czy nie ma Czeski prezydent racji pisząc w ankiecie dla Kongresu USA, że „ekologizm stał się nową religią” a „w debacie na temat klimatu nie jesteśmy świadkami konfrontacji poglądów na temat środowiska naturalnego, tylko zderzenia stanowisk w sprawie wolności jednostki”?

(źródło)

REKLAMA