Oblicza absurdu: „Karta Praw Zwierząt Domowych” w Szwecji

REKLAMA

Biznesmen odwołuje lunch i pędzi do domu, żeby pogłaskać kota. To nie fikcja, to wymóg, jaki nałożyło na właścicieli czworonogów szwedzkie ministerstwo rolnictwa – informuje „Polska”. Szwecja słynie z wzorowego przestrzegania praw zwierząt. Po krowach, kurach i koniach, ministerstwo rolnictwa zajęło się ochroną zwierząt domowych. W 15-stronicowym dokumencie znajdują się regulacje szczegółowo określające zasady przetrzymywania i karmienia czworonogów oraz obchodzenia się z nimi.

Żadne zwierzę nie może przebywać samo dłużej niż 8 godzin – mówi Cheryl Jones Fur, ekspert z ministerstwa. Jak dodaje, wcześniej Szwecja chroniła prawem zwierzęta zagrodowe i cyrkowe, ale nikt nie zajmował się pupilami domowymi.

REKLAMA

Według nowego prawa, psów nie można na stałe przywiązywać, a w klatce mogą przebywać tylko w czasie podróży lub na wystawach (jeśli jest to wymagane przepisami bezpeczeństwa). Psy pozostające w mieszkaniu, muszą mieć dostęp do okna, które przepuszcza promienie słoneczne.

Z kolei psy mieszkające w domu z ogrodem muszą mieć zapewniony codziennie przynajmniej jeden dłuższy spacer. Muszą także mieć do dyspozycji schronienie przed słońcem i deszczem.

Koty, poza miską z jedzeniem i wodą, muszą mieć zapewniony kontakt z człowiekiem minimum dwa razy w ciągu doby. Dotyczy to zarówno kotów spędzających większość czasu na dworze, jak i tych bardziej domowych. Koty mieszkające w mieszkaniach obowiązkowo muszą mieć także miejsce do ostrzenia pazurków oraz posłanie w odosobnieniu od innych zwierząt i ludzi. Prawo określa nawet dopuszczalne stężenie amoniaku i dwutlenku węgla w powietrzu.

Kto złamie nowe prawo, naraża się na wizytę inspektora ochrony zwierząt, a w cięższych przypadkach sądowy nakaz odebrania zwierzęcia a nawet pozbawienie wolności na kilka lat – donosi „Polska”.

źródło: polonia.wp.pl

REKLAMA