Kiedy Polska zmartwychwstanie

REKLAMA

Motyw zmartwychwstania Polski upadłej po zaborach zapoczątkowanych w 1772 roku pierwszym rozbiorem zdominował polską myśl na cały XIX wiek. Bardzo upraszczając, można chyba napisać, że przez pierwsze 50 lat tego okresu sądzono, iż do zmartwychwstania Polski trzeba cudu w romantycznym stylu i do tego cudu dojdzie, bo Polska jest przecież Chrystusem narodów.

Przez kolejne 50 lat koncepcję cudu gwałtownie odrzucono, stawiając tezę, że niepodległość można odzyskać tylko przez jej wypracowanie. Skończyło się syntezą tych dwóch trendów. Przyszedł cud, jakim był niewątpliwie jednoczesny upadek trzech państw zaborczych – szczęśliwie właśnie wtedy, kiedy Polacy byli przygotowani na to, by go wykorzystać.

REKLAMA

A byli przygotowani dzięki latom zdroworozsądkowego tworzenia obywatelskich i politycznych struktur o polskim charakterze. Słowem: fides et ratio. Sądzę, że w podobny sposób Polska wydobędzie się z postkomunizmu. Z jednej strony by to się zdarzyło, musi nastąpić jakiś cud. Z drugiej natomiast trzeba to wypracować.

I wydaje się, że ta trwająca tyle lat praca, którą wielu wyśmiewało i uważało za beznadziejną, zaczyna w końcu przynosić realne efekty. Po raz pierwszy bowiem, dzięki poparciu setek tysięcy Polaków, którzy zdecydowali się udzielić swego imiennego poparcia w wyborach prezydenckich, pojawiła się tak wielka liczba kandydatów prawdziwie antysystemowych, którzy w sumie mogą liczyć nawet na 20 proc. głosów.

To naprawdę zupełnie nowa sytuacja! Do tego trzeba doliczyć tych wyborców, którzy głosują na PiS w błędnym przekonaniu, że jest to siła polityczna pragnąca realnie walczyć z postkomunistycznym systemem. Licząc razem tych wszystkich ludzi, zbliżamy się powoli do momentu zmiany politycznego środka ciężkości. Coś musi się jednak zdarzyć, by można było przeskoczyć na inną orbitę. Nie miejmy wątpliwości, że takie zdarzenie nastąpi.

PS Z przyczyn obiektywnych zdecydowałem o przesunięciu naszej rocznicowej konferencji na okres powyborczy. Okazało się bowiem, że nie mogliby w niej wziąć udziału ani red. Stanisław Michalkiewicz – z powodu bardzo długiego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, ani JKM – który ma do końca kampanii zajęte wszystkie weekendy. Przyznają Państwo, że brak dwóch naszych Ojców Założycieli na XXV-leciu byłby niepowetowaną stratą, więc zorganizujemy imprezę wtedy, kiedy obaj będą dostępni. O konkretnym terminie poinformuję najszybciej, jak się da.

REKLAMA