Korwin-Mikke: KNP ma stabilny elektorat! Musi ostro atakować PIS!

REKLAMA

O p. Profesorze Piotrze Glińskim niedawno nikt nie słyszał. Gdy się nim zainteresowano, okazało się, że to typowy Różowy z Unii Wolności: lewicowy program gospodarczy, „państwo opiekuńcze”, popieranie związków partnerskich (i p. Krzysztofa Bęgowskiego vel „Anna Grodzka” na wicemarszałkinię…), a także popieranie „ekologów” z propozycją zakazu budowy autostrad włącznie.

Wybranie go na kandydata na premiera przez Jarosława Kaczyńskiego świadczyłoby więc, że WCzc. Prezes PiS zwariował albo ma jakiś wyjątkowo chytry plan taktyczny – np. obalenie „Rządu” na czele koalicji z PSL i Ruchem Palikota łącznie. Dla Prezesa PiS to normalka.

REKLAMA

Na to się jednak nie zanosi. PSL nie porzuci rządowej koalicji, dającej tyle fruktów, po to, by natychmiast zostać zastąpione przez SLD, które przebiera nogami. Ponadto WCzc. Leszek Miller uparcie utrzymuje, że nie chce mieć nic wspólnego z „przywódcą naćpanej hołoty” – i nawet do wyborów do Parlamentu Europejskiego SLD pójdzie solo banco. W sumie wygląda więc na to, że potwierdza się teoria, iż po „Smoleńsku” Jarosław Kaczyński zupełnie już oderwał się od ziemi i przeprowadza koncepcje absolutnie nierealne. Smutne – bo był to zawsze znakomity taktyk polityczny. J

Jednak dla Kongresu Nowej Prawicy to manna z nieba. Od wielu tygodni, choć KNP akurat nic – poza walką z niesprawnymi strażami miejskimi w kilku miastach – nie robi, nasze notowania stoją pewnie na 3%. Tyle mieliśmy w kilku innych sondażach – ulicznych i telefonicznych. Proszę jednak przyjrzeć się uważnie ostatniemu sondażowi TNS dla „Forum” i zaobserwować kilka punktów:

Po pierwsze: przy Solidarnej Polsce (SP) podano „Zbigniewa Ziobry”, przy KNP nie podano „Janusza Korwin-Mikkego” (ani pełnej nazwy „Kongres Nowej Prawicy”! Przypominam, że „Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego” to zarejestrowany w sądzie… skrót nazwy). Pytano ludzi o „Nowa Prawicę”. Ponieważ z reguły mam wyższe notowania, niż partia, a w ostatnim sondażu dla „Rzeczpospolitej” byłem w okolicy 5% – to wynik 3% można uznać za zaniżony z tego właśnie powodu. W wyborach ludzie już będą kojarzyć.

Po drugie: to sondaż telefoniczny; ludzie często boją się przyznać, że popierają partię wrogo nastawioną do III Rzeczypospolitej. W telefonicznych zawsze wypadamy gorzej niż w ankietach lub w sondażach ulicznych. Oczywiście pod warunkiem, że o nas w ankietach pytają…

Po trzecie: były to, jak zaznaczono, wypowiedzi spontaniczne. Nie wybór z czytanej listy. Na pewno wiele osób nie ma nas w „pamięci bieżącej” – ludzie odruchowo odpowiadają nazwami partyj często bywających w mediach. Gdyby zobaczyli na liście do wyboru…

Po czwarte: 30% jest niezdecydowanych. Są to zazwyczaj ludzie nie głosujący ślepo na PO i PiS; wśród nich mamy na pewno znacznie więcej niż 3% potencjalnych wyborców. W sumie można oceniać, że mielibyśmy powyżej 5% – gdyby nie inny aspekt…

Po piąte: był to sondaż telefoniczny – co oznacza, że PSL jest niedoreprezentowane. Więc trzeba jakieś 0,13% z kolei odjąć…

W sumie wniosek jest taki: mamy już stabilny elektorat. Jest co stracić. Zdobywając nowych wyborców, należy starać się nie zrażać obecnych!

Tak czy owak: gdy minie euforia z powodu wyżebranych z Brukseli pieniędzy, będziemy teraz pomalutku otrzymywali głosy od rozczarowanych wyborców PO. Oczywiście by to robić, musimy ostro atakować PiS – bo wyborca PO nie odda głosu na kogoś, kto podejrzewany jest o sympatie do partii Jarosława Kaczyńskiego!

Natomiast „Gazeta Wyborcza”, podając wyniki tego sondażu, dokonała drobnej manipulacji: i nam, i „Socjalistycznej Polsce” przydzieliła po 1%. Uznała, że taki wynik bardziej pasuje do partii uważających się za prawicowe. To, że w wyborczych sondażach ja i KNP osiągamy wynik wyższy niż PiS reprezentowany przez p. Glińskiego, wcale nie musi źle o nim świadczyć. Co ja sądzę o większości wyborców, to wiemy. Więc niby dlaczego cieszyć się, że więcej ludzi woli mnie od p. Glińskiego?

(fotografia prof. P. Glińskiego z: piotrglinski.info.pl)

REKLAMA