Korwin-Mikke: Plemię Nazistów kontra szczep Sowietów

REKLAMA

Dość częste są kąśliwe uwagi germanofobów: „Dlaczego mówi się o tym, że wojnę światową wywołali nie Niemcy, tylko jacyś »Naziści«” I pozornie analogiczna uwaga: „A skąd niby wzięło się plemię Sowietów, odpowiedzialne za bolszewizm i stalinizm?”. W tekście pod matematycznym tytułem „(Rosja : ZSRS) ≠ (Niemcy : III Rzesza)” postanowiłem to wyjaśnić – ale zaczynając od… rewolucji francuskiej. Co zresztą robili i bolszewicy – a mimo to ani się spostrzegli, a lądowali na białych niedźwiedziach. Jak widać, głęboka wiedza historyczna to jedno – a użytek z niej czyniony to drugie…

Bardzo często używa się więc – sam to robię przy każdej właściwej okazji – porównania Napoleona Buonapartego, który w stosownym momencie zaczął posyłać jakobinów na gilotyny, do więzień i zsyłać do Gujany, wprowadzając Cesarstwo – do Stalina. Istotnie: Józef Wissarionowicz Dżugaszwili z bolszewikami zaczął robić dokładnie to samo – tyle że zdając się na mrozy, a nie na upały. Podobnie Adolf Hitler, który zniszczył swoich lewaków, mordując Ernesta Röhma i rozwiązując SA (zdumiewające: 4-milionowa armia bez protestu zniosła zamordowanie swojego wodza – podobnie jak Armia Czerwona likwidację śp. gen. Michała Tuchaczewskiego).

REKLAMA

Pod względem ustrojowym podobieństwo tych zmian jest uderzające – podobnie zresztą śp. Józef Piłsudski po zdobyciu władzy zaczął tępić komunistów i socjalistów, a sojusz zawarł z konserwą. Również inne aspekty życia w Cesarstwie, III Rzeszy i Sowietach postbolszewickich wykazują uderzające podobieństwo: architektura stalinowska i hitlerowska to typowy „Empire”! Jeśli uczeni tych porównań nie robią, to z uwagi na Lewicę, która twardo zaprzecza, by Hitler był socjalistą.

Natomiast między pozycją Związku Sowieckiego w stosunku do Rosji a pozycją III Rzeszy w stosunku do Niemiec są co najmniej dwie podstawowe różnice:

1) Państwowa. III Rzesza nigdy nie prowadziła wojny z państwem niemieckim (za wyjątek można uznać starcia bojówek NSDAP i SA z policją Republiki Weimarskiej). Przekazanie władzy odbyło się tak samo łatwo jak przekazanie władzy z PRL do III RP.

Natomiast ZSRS stoczył kilkuletnią wojnę przeciwko wojskom Imperium Rosyjskiego. Także podczas II wojny światowej formacje RONA i ROA walczyły pod flagą Rosji. Co prawda po 1941 roku Stalin zaczął odwoływać się do symboliki rosyjskiej (a nawet cerkiewnej!) – ale to z powodów taktycznych: z chęci wykorzystania resztek patriotyzmu rosyjskiego i przekonania cennych carskich oficerów (do bolszewickich miał mniejsze zaufanie!). I to się udało: w 1941 roku „biali” Rosjanie nie poparli zdrajcy Własowa (bo przedtem mordował Białych jeszcze gorliwiej niż Lew Trocki!) – i często dawali się nabrać na hasła „obrony Ojczyzny”. To stąd zaczął się proces wnikania Sowietów w skórę Rosji.

Proszę jednak zauważyć, że ci carscy oficerowie poparliby być może Kajzera Wilhelma, za którym szłaby armia białych emigrantów – ale dlaczego mieli popierać Adolfa Hitlera, takiego samego bandziora jak Stalin? Stalin przynajmniej nie pozwalał Żydom, Polakom i np. chłopom mordować Rosjan. Co więcej, pozwalał już wtedy Rosjanom po trosze zawłaszczać państwo sowieckie. Ale ten proces do dzisiaj nie jest ostatecznie zakończony, ważne stanowiska w Federacji Rosyjskiej zajmują duchowe dzieci Sowietów. Choć np. parę dni temu p.Włodzimierz Żyrinowski zgłosił projekt powrotu do hymnu „Boże, chroń cara!”. Projekt na razie upadnie. Ale będzie wracał.

2) Narodowa. III Rzesza nigdy nie niszczyła Niemców. Jeśli – to komunistów, homoseksualistów, ale procent Niemców przebywających w rozmaitych obozach był znikomy w porównaniu z liczbą Niemców ogółem.

Zupełnie inaczej było w Sowietach. Za bolszewizmu walka z rosyjskością to była walka z caratem. Bolszewicy opierali się na mniejszościach – przede wszystkim żydowskiej, ale i polskiej, łotewskiej i innych – i te mniejszości mogły liczyć na awanse, jako nieskażone rosyjskim imperializmem. I przy okazji brały rewanż za poniżenia ze strony Rosjan – niektórzy twierdzą, że Feliks Dzierżyński z utajoną satysfakcją skazywał na śmierć właśnie Rosjan. Wszystkim rządzili internacjonaliści proletariaccy, tylko Lenin był trzymany jako sztandar, bo miał przynajmniej 1/4 krwi rosyjskiej.

Tak więc do 1935 roku, kiedy to Stalinowi udało się wymordować bolszewików, ZSRS był z całą pewnością państwem ostro antyrosyjskim. Z chwilą odejścia od koncepcji niesienia płomienia socjalizmu na cały świat na rzecz budowy socjalizmu w jednym państwie, stanowiący w tym państwie większość Rosjanie zaczęli z wolna nadawać mu pewne rysy rosyjskie. Pamiętam zdziwienie w bibliotece jakiegoś sowieckiego ośrodka, gdy poprosiłem o książkę po ukraińsku – i wręcz niesmak, gdy powiedziałem, że w ośrodku sowieckim książki nie powinny być wyłącznie po rosyjsku!
A proszę pamiętać, że Związkiem Sowieckim rządził wtedy Gruzin.

By więc postawić kropkę nad i: III Rzesza cały czas była państwem niemieckim. Natomiast do roku 1935 Rosjanie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za poczynania Związku Sowieckiego. Potem rozpoczęła się powolna, trwająca nadal rusyfikacja. A teraz ciekawa analogia: w 1066 roku Normanowie podbili Anglię; od kiedy Anglosasi ponoszą odpowiedzialność za to królestwo?
Ciekawe: niedługo zapewne „biała Rosja” przejmie duchowo Federację od potomków Sowietów. Czy to będzie dobrze dla Polski?

Hmm… Proszę popatrzeć na mapy Chin produkowane w Pekinie i na Tajwanie. Zasięg Imperium Chińskiego na tych drugich jest znacznie większy – choć armia Guó-Mín-Dǎngu jest znacznie słabsza od armii kontynentalnej… JE Włodzimierz Putin jest racjonalnym imperialistą i uznaje niepodległość Ukrainy, Polski, a nawet Naddniestrza i Abchazji. Kto wie, czy jacyś duchowi potomkowie śp. Antoniego Denikina (nota bene pół-Polaka!) też będą racjonalni? Bo Denikin – nawet w obliczu klęski – nie zdobył się na uznanie niepodległości Polski!

REKLAMA