Kto zabił Borysa Niemcowa?

REKLAMA

Został zastrzelony śp. Borys Niemcow – jeden z liderów konserwatywnej opozycji. JE Włodzimierz Putin oświadczył, że to prowokacja – i on osobiście obejmuje śledztwo w tej sprawie. Pierwsza reakcja: szkoda człowieka! Niemcow był opozycją centroprawicową w najlepszym tego słowa sensie. Nie wdawał się w jakieś bezsensowne antyrządowe awantury – ale nie wahał się wytykać JE Włodzimierzowi Putinowi i jego administracji tego, co się wytknąć dało – a w miarę petryfikacji tej administracji coraz więcej było do wytykania. I teraz już więcej nikomu niczego wytykać nie będzie.

Kto Go mógł zamordować?

REKLAMA

Pierwsze opinie administracji putinowskiej: to islamiści. Kompletna bzdura. Ani nie mieli powodu, ani nie zabijają w taki sposób. Mogła to być sprawa prywatna. P. Anna Duricka, od czterech lat przyjaciółka Niemcowa, to ładna dziewczyna – a podobno były jakieś nieporozumienia. Ale czego to dziennikarze nie zasugerują… Możliwe też, że dokonał tego jakiś nadgorliwiec z obecnej administracji. Z tej okazji odezwali się zawodowi antyputinowcy. Np. WCzc. Tomasz Głogowski (PO, Tarnowskie Góry) oświadczył na swoim blogu (http://tiny.pl/q3kgf): „Czy jest ktokolwiek na świecie, kto przypuszcza, że wczorajsze zabójstwo Borysa Niemcowa (dwa dni przed planowaną dużą manifestacją antyrządową) nie zostało dokonane na zlecenie Władimira Putina?”.

Oczywiście natychmiast na jego własnym blogu zgłosiło się kilku „ktokolwieków”…

Sprawa bowiem jest dość jasna. Oczywiście, że p.Putin byłby w stanie wydać rozkaz zamordowania człowieka, który poważnie zagrażałby jemu personalnie lub systemowi rządzącemu w Rosji. Sęk w tym, że musiałby mieć powód. FSB miało na przykład bardzo poważny powód, by zamordować śp. Aleksandra Litwinienkę – to proste: służby nie mogą dopuścić, by członek służb zdradził i przeżył (co, nawiasem pisząc, dowodzi, że rzekomi uciekinierzy z KGB czy FSB, którzy spokojnie sobie żyją, to po prostu agenci mający za zadanie np. rozsiewanie mitu o potędze KGB czy FSB…).

Ten, kto wydał taki rozkaz (nie musiał to być sam p.Putin – ale prawie na pewno był to on) polecił użyć niesłychanie trudno dostępnego polonu – właśnie po to, by nikt nie miał wątpliwości, że to robota rosyjskich specsłużb. By nikt w przyszłości nie zdradził.

Natomiast p.Głogowski sam dostarcza decydującego argumentu, że to NIE jest robota ludzi p.Putina – tylko prowokacja. Pisze bowiem: „wczorajsze zabójstwo Borysa Niemcowa (dwa dni przed planowaną dużą manifestacją antyrządową)”. Otóż tylko idiota zabijałby jednego z przywódców opozycji (umiarkowanego w dodatku!) na dwa dni przed manifestacją opozycji. Dostarczanie w takiej chwili opozycji męczennika byłoby kretynizmem ze strony władz – natomiast bardzo racjonalnym posunięciem ze strony przeciwników władzy!

Przypominam, że Amerykanie wydali 5 miliardów $ (nota bene kilka razy ostatnio się rozpędziłem, mówiąc o „50 miliardach” – przepraszam!) na destabilizację reżymu p.Wiktora Janukowycza w Kijowie – co potwierdziła słynna p.Wiktoria Nulland, asystentka sekretarza stanu USA (http://tiny. pl/q3kg5).

Być może CIA zleciła za jakieś 500 tys. $ zabójstwo p.Niemcowa? Byłoby to znakomite zagranie. Nasuwa się porównanie z morderstwem na śp. ks. Jerzym Popiełuszce. Zostało ono popełnione przez twardogłowych, którzy chcieli uniemożliwić reżymowi śp. gen. Wojciecha Jaruzelskiego porozumienie z Kościołem i „Solidarnością”. Na szczęście dla zwolenników porozumienia ludzie p.gen. Czesława Kiszczaka szybko wykryli sprawców – wyjątkowych durniów, tak nawiasem.

Amerykanie (lub wewnętrzni oponenci p.Putina – to też możliwe!) zapewne wynajęli kogoś sprytniejszego niż p.Grzegorz Piotrowski & His Boys. Ciekawe, czy ludzie p.Putina uwiną się z tym równie sprawnie. Bo jeśli nie – to 90% uwierzy w to samo, co p.Głogowski, nie przejmując się komentarzami w stylu tego od {no mercy}: „No, cóż – chłopczyku o małym rozumku… To robota CIA albo Mossadu – ale żeby to zrozumieć, to trzeba było się uczyć historii świata… Tej prawdziwej – a nie w szkole dla lemingów”. Jeśli jednak przyjmiemy, że mogli to zrobić przeciwnicy JE Włodzimierza Putina – to jest też możliwe, że przed tym użyli Niemcowa jako tuby dla głoszenia poglądów „ukraińskich”. Jeśli przyjmiemy, że ambasada USA w Moskwie postanowiła zrobić z Niemcowa swojego agenta, zapłaciła Mu jakieś spore pieniądze i faszerowała informacjami – to można też uznać, że w takim razie zlikwidować Go kazał Kreml. Trochę to nieprawdopodobne: pozwoliliby potem pokazać w telewizji nagranie sceny morderstwa? Jednak oczywiście jest możliwe, że tam działały rozmaite służby o sprzecznych interesach.

Z kolei sposób dokonania egzekucji świadczy raczej o śladzie amerykańskim. Lub o działaniu zazdrosnego chłopaka, który napatrzył się na amerykańskie filmy gangsterskie… Pytaniem jest: czy jeśli służby p.Putina wykryją prawdziwego mordercę – to ludzie w to uwierzą? Sądząc z większości wypowiedzi, natężenie uczuć antyrosyjskich jest takie, że ludzie gotowi są uwierzyć w sprawstwo p.Putina – zamykając oczy i uszy na wszystkie fakty. A jak wiadomo, w d***kracji nie liczy się Prawda – tylko zdanie Większości.

REKLAMA