To od niego zależy czy rząd USA będzie funkcjonował. Ma czas do północy

Mick Mulvaney. Foto: wikimedia
Mick Mulvaney. Foto: wikimedia
REKLAMA

Jako dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu, Mick Mulvaney otrzymał zadanie wynegocjowania umowy z przywódcami Kongresu w celu sfinansowania rządu i zakończenia jego zawieszenia, które rozpoczęło się w piątek o północy.

Jeśli Kongres nie osiągnie porozumienia, tysiące pracowników rządowych zostanie wysłanych na urlop. Nim zawieszenie weszło w życie w piątek, Mulvaney określił swoją rolę w procederze jako „całkiem fajną”.

REKLAMA

Oczywiście, jestem w to mocno zaangażowany, Sean. To Biuro Zarządzania i Budżetu ma za zadanie, jak wiesz, realizowanie zamykania systemu – powiedział Mulvaney w wywiadzie udzielonym w programie radiowym konserwatywnego komentatora, Seana Hannity.

W zasadzie dowiedziałem się po raz pierwszy zeszłej nocy, że osoba, która technicznie zamyka rząd, to ja, co jest całkiem fajne – dodał.

Media natychmiast odnotowały tę wypowiedź.

Mulvaney następnie wymienił wszystkie departamenty federalne i służby, które będą nadal działać, oraz pracowników, którzy zgłosiliby się do służby, gdyby rząd zakończył swoją działalność.

Myślenie, że ten rząd zamknie się w taki sam sposób jak podczas administracji Obamy, jest po prostu błędne –  powiedział odnosząc się do zawieszenia z 2013 roku.

Podczas zawieszenia rządu w 2013 roku pod rządami prezydenta Baracka Obamy, Mulvaney służył jako republikański kongresman reprezentujący Karolinę Południową. Uważał się za członka „Shutdown Caucus” – twardogłowych konserwatystów, którzy sprzeciwili się finansowaniu ustawy Affordable Care Act zawartej w rządowym rachunku wydatków.

Zamknięcie w 2013 r. Trwało 16 dni i według szacunków Moody’s Analytics kosztowało to gospodarkę około 20 miliardów dolarów.

Na Twitterze senator Martin Heinrich nazwał uwagi Mulvaneya „chorymi i pokręconymi”. Natomiast republikanin Mark Pocan określił je „haniebną odpowiedzią administracji Trumpa”.

Źródło: CNN

REKLAMA