Keynes. Co proponował ekonomiczny guru lewicy?

REKLAMA

W Polsce wielu polityków (nie)świadomie odwołuje się do Keynesa. Jego system ogarnął umysły a jego retoryka wkradła się do języka debaty publicznej. Hołd tezom Keynesa złożył m.in. Donald Tusk podczas tzw. „drugiego expose”. Zgodnie z duchem brytyjskiego ekonomisty premier zamierza pobudzić polską gospodarkę przez wielkie (wielkie!) inwestycje. Miliardy złotych podatników zostaną wpompowane w budowę bloków energetycznych, dróg, kolei itp. (więcej na ten temat tutaj – kliknij) Warto więc przypomnieć sylwetkę ekonomicznego guru, który wywarł największy wpływ na kształtowanie gospodarczej rzeczywistości po II wojnie światowej. Jego luźne przemyślenia stały się podwaliną szkoły ekonomicznej, która przyczyniła się do wprowadzenia socjalizmu w państwach Zachodu. Był zajadłym wrogiem standardu złota oraz jakichkolwiek oszczędności. Jego propozycje dla gospodarki oscylowały wokół problemu – jak zmusić ludzi do wydawania wszystkiego co zarobią.

Krytyka keynesizmu na łamach tej strony wydaje się zbędna. Warto jednak poznać cały system ekonomii keynesowskiej, gdyż jest bardzo spójny i służy współczesnym politykom do umacniania władzy nad jednostką. Keynes chciał pokazać, że wolny rynek nie jest racjonalny i może prowadzić do powstawania bezrobocia. Racjonalnością może się wykazać jedynie państwo, które korzystając z usług naukowców, będzie we właściwe miejsce kierować strumień dochodów, tak „by wszystkim żyło się lepiej”. Pod kontrolą rządów, jak pokazała praktyka, gospodarka ma się gorzej, ale na pewno lepiej mają się kontrolujący. Największą konsekwencją keynesizmu jest ogromny fiskalizm, wymyślanie coraz to nowych podatków i przekonywanie, że służą one społeczeństwu.

REKLAMA

Oto filary keynesizmu

Progresja podatkowa: Keynes słusznie zauważył, że ludzie bogatsi nie wydają całego swojego dochodu, a ludzie biedniejsi tak. Myślenie jest logiczne – jeżeli ktoś zarabia tysiąc złotych, o wiele ciężej jest mu cokolwiek zaoszczędzić, niż gdyby zarabiał dziesięć tysięcy. A Keynesowi chodziło o to, żeby ludzie jak najwięcej konsumowali, a nie oszczędzali. Środkiem do tego jest progresja podatkowa oraz podatek spadkowy. Dzięki temu osoby osiągające wyższy dochód zapłacą większą część państwu, które od razu wyda pieniądze lub przekaże je dla biedniejszych, zwiększając konsumpcję. Zdaniem Keynesa gdy konsumpcja się zwiększy to i bogaci odczują jakiś tego skutek (np. biedni kupią ich produkty).

Pozytywna inflacja: Największe szkody dla gospodarki światowej wyrządził pogląd Keynesa na temat inflacji. Uważał, że oczekiwany wzrost cen pobudza ludzi do konsumpcji a przedsiębiorstwa do inwestycji (spadek bezrobocia). Ludzie po prostu będą chcieli jak najszybciej wydać swoje pieniądze, bojąc się, że w późniejszym czasie kupią mniejszą ilość produktów i usług. Pogląd ten doprowadził do powstania tzw. krzywej Philipsa, która pokazuje, że wzrost inflacji jest skorelowany ze spadkiem bezrobocia. Środkiem, dzięki któremu można osiągnąć oczekiwaną inflację, jest polityka niskich stóp procentowych. Rządy wielu państw stosowały ją w latach 60. ubiegłego wieku. Praktyka ukazała, że zamiast malejącego bezrobocia wystąpiło tzw. zjawisko stagflacji, czyli wysoka dwucyfrowa inflacja i dwucyfrowy wskaźnik bezrobocia.

Szkodliwość oszczędności: Konsumpcja była dla Keynesa czymś najważniejszym a oszczędności uznał za hamulec wzrostu gospodarczego. Rozprawił się z poglądem klasycznych ekonomistów, że suma oszczędności równa się sumie inwestycji w kraju. Uważał, że na zaspokojenie popytu na inwestycje wystarczą oszczędności przedsiębiorstw i instytucji, a państwo powinno prowadzić taką politykę fiskalną, by skłaniać ludzi do konsumpcji i zniechęcać do oszczędzania. Ten pogląd posłużył wielu rządom na świecie do wprowadzenia podatku karzącego oszczędzających (w Polsce podatek Belki).

Życie na kredyt: Jeżeli konsumpcja jest czymś najważniejszym, a oszczędności hamują wzrost gospodarczy to idealną techniką pobudzającą gospodarkę wydaje się życie na kredyt. Służyć temu mają niskie stopy procentowe (kredyt będzie dostępny dla wszystkich). Oczywiście ustalanie stóp procentowych trzeba najpierw oddać pod kontrolę państwa (Keynes był mocno zaangażowany w proces nacjonalizacji Banku Anglii), gdyż jak twierdził, na wolnym rynku stopy procentowe mają tendencję do bycia na wysokim poziomie zachęcającym do akumulacji kapitału, a nie kredytowania gospodarki.

Kreacja pieniądza zamiast standardu złota: Żeby banki mogły pożyczyć każdą ilość pieniądza, bez zamartwiania się o poziom oszczędności, musiano najpierw pozbyć się standardu złota. Keynes poświęcił całe swoje życie i publicystykę w brytyjskim miesięczniku „Nation” na rozprawienie się ze standardem złota (w 1925 r. Minister Skarbu, Winston Churchill, doprowadził do pełnej wymienialności funta na złoto). Był przeciwnikiem poglądu szkoły austriackiej o tzw. „prawdziwych oszczędnościach”. Kreacja pieniądza miała być panaceum na: 1. zwiększenie produkcji, 2. zwiększenia wartości produktów (można domniemywać, że chodziło o wzrost cen), 3. zwiększenie płac (które były odpowiedzią na wzrost cen). Zwycięstwo na świecie kreacji pieniądza nad standardem złota jest bezdyskusyjne, a sam Keynes miał tutaj niemały wkład (konferencja w Breton Woods, która ukształtowała wymianę walutową powojennego świata).

Deficyt budżetowy jest dobry: Rządy mogą żyć na kredyt poprzez wydawanie większych ilości pieniędzy, niż ściągają z podatków. Oszczędne budżety (bez deficytu) Keynes uważał za tłumiące konsumpcję. Państwo dzięki możliwościom kredytowym może być jednym z czynników pobudzających gospodarkę (szczególnie w trakcie spowolnienia gospodarczego, gdy deficyt budżetowy wg Keynesa powinien rosnąć). Jak łatwo zauważyć, pogląd ten na stałe zagościł w umysłach ministrów finansów wielu państw.

Roboty publiczne sposobem na bezrobocie: Według Keynesa, w trakcie spowolnienia gospodarczego państwo powinno przejąć kontrolę nad zatrudnianiem ludzi, skoro prywatne instytucje tego nie robią. Najlepszym rozwiązaniem są tutaj roboty publiczne. Keynes uważał, że nawet zatrudnienie części ludzi do kopania dołów – a drugiej części do ich zasypywania – będzie miało pozytywny skutek dla gospodarki, gdyż ci ludzie otrzymają płacę, którą wydadzą na konsumpcję, pobudzając gospodarkę. Gdy ta się ożywi, ludzie ci znajdą lepszą pracę. Pogląd ten posłużył Rooseveltowi między innymi do prowadzenia wielu inwestycji państwowych w latach 30.

Państwowe inwestycje lepsze od prywatnych: Keynes nie zatrzymał się z poglądem o państwowych inwestycjach tylko do czasów kryzysu. Uważał, że państwowe inwestycje mogą być znacznie lepsze od prywatnych. Wiele nietrafionych inwestycji było wynikiem tego, że prywatne jednostki: „nie znają się na rzeczy lub oddają się spekulacji”. Natomiast państwowe instytucje mogą, nie kierując się tylko żądzą zysku, dzięki posiadanym informacjom, skierować strumień inwestycji w takim kierunku, by zwiększać zatrudnienie i konsumpcję.

Termin przydatności pieniądza: Keynes był tak ogarnięty manią zachęcania ludzi do konsumpcji, że nawet rozważał wprowadzenie miesięcznego terminu przydatności pieniądza. Wydrukowana na banknocie data powodowałaby, że ludzie chcąc zachować nominalną wartość swoich banknotów, musieliby ich w tym czasie użyć. Przedłużenie daty ważności o kolejny miesiąc miałoby kosztować utratę 5% wartości pieniądza. Być może pogląd ten wydaje się absurdalny, ale wszystkie powyższe pomysły Keynesa w swoim czasie uznawane były za herezję, natomiast dziś są podstawą wielu zsocjalizowanych gospodarek Zachodu. W czasie dzisiejszego kryzysu finansowego jeden z polityków w Stanach Zjednoczonych odgrzebał zresztą i ten pomysł Keynesa. Kto wie, czy dzięki postępowi techniki myśl ta nie znajdzie wkrótce zastosowania (problem techniczny był jedynym powodem, dla którego Keynes nie ciągnął swego pomysłu).

Rys biograficzny

Keynes urodził się 5 czerwca 1883 roku w Cambridge, gdzie jego ojciec był wykładowcą ekonomii. Jak na tamte czasy miał idealne warunki do wychowania, rodzina uchodziła za zamożną, a jemu praktycznie nigdy niczego nie brakowało. Odebrał w Cambridge staranne wykształcenie, a jego mentorem był jeden ze sławniejszych angielskich ekonomistów – Alfred Marshall. Po ukończeniu studiów pracował przez dwa lata na państwowej posadzie, by dzięki protekcji ojca otrzymać pracę na uniwersytecie w Cambridge. Praca na uczelni sprawiała mu dużo satysfakcji, ale była słabo płatna (ojciec wypłacał mu dodatkowo drugą pensję), więc Keynes szybko zaczął pracować dla państwa, gdzie widział większe możliwości zarobku.

W 1917 roku napisał na temat wybuchu rewolucji w Rosji: „Ogromnie ucieszyły mnie informacje z Rosji. To jedyny dotychczas skutek wojny, dla której warto było ją wywołać”. Wielokrotnie jeszcze później pozytywnie wypowiadał się na temat bolszewickiej rewolucji. Fascynacja Rosją doprowadziła go przed ołtarz z rosyjską primabaleriną, Lidią Łopkową. Keynes wziął ślub, chociaż wszyscy doskonale wiedzieli, że był homoseksualistą. Przez piętnaście lat prowadził nawet specjalny dziennik poświęcony tylko swoim wyczynom seksualnym z partnerami (również z nieletnimi chłopcami). Pomimo ślubu nie przestał romansować z mężczyznami, a małżeństwo było tylko przykrywką dla salonowych zabaw, na które po I wojnie światowej Keynes był często zapraszany.

Po wojnie wrócił do pracy w Cambridge (jeden dzień w tygodniu), zajął się doradztwem oraz czystą spekulacją. W 1919 roku opublikował swoją pierwszą książkę – „Gospodarcze konsekwencje pokoju”, w której przedstawił scenariusz upokorzonych reparacjami wojennymi Niemiec. Książka przysporzyła mu w tamtym czasie złej sławy – stracił możliwości zatrudnienia w zarządzie jednego z banków. Chcąc jednak stać się niezależny finansowo, w jeszcze większym stopniu poświęcił się (z bardzo dużym sukcesem) spekulacji. Na początku lat 30. XX wieku zaczął często bywać w Stanach Zjednoczonych (początkowo w interesach). Szybko został przedstawiony najpierw prezydentowi Herbertowi Hooverowi, a później Franklinowi Delano Rooseveltowi.

Ten ostatni był tak zafascynowany Keynesem i jego teorią, że praktycznie na niej oparł swoją politykę (tzw. Nowy Ład) wychodzenia z wielkiego kryzysu. W tym samym czasie (1934 r.) Keynes zaczął tworzyć swoje opus magnum: „Ogólną teorię zatrudnienia, procentu i pieniądza”. W liście do George`a Bernarda Shawa pisał: „Wierzę, że napisałem książkę na temat teorii ekonomii, która – nie od razu, ale w perspektywie następnych dziesięcioleci – zrewolucjonizuje myślenie świata na temat problemów gospodarczych.” Niestety, trzeba w tym przypadku przyznać Keynesowi rację. Jego książka okazała się prawdziwą rewolucją, krytyką dotychczasowej ekonomii klasycznej (którą z dzisiejszej perspektywy możemy nazwać wolnorynkową), całkowitym odwróceniem sposobu myślenia na temat roli państwa i rządu w gospodarce.

Po wybuchu II wojny światowej Keynes stał się gospodarczym doradcą rządu, mówił, jak zapobiec hiperinflacji w czasie wojny. Pracował nad nowym powojennym systemem gospodarczym. W 1942 roku został baronem (zasiadł w Izbie Lordów). W czasie wojny wielokrotnie podróżował do USA, załatwiając liczne pożyczki dla Wielkiej Brytanii na sfinansowanie działań wojennych. Był w Breton Woods głównym negocjatorem ze strony brytyjskiej na konferencji, która przyniosła powstanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz sztywnych kursów walutowych większości państw Zachodu.

Z powodu zakrzepicy, na którą cierpiał od lat, zaczął coraz bardziej podupadać na zdrowiu (miał kilka zawałów serca). W kwietniu 1946 roku – dziesięć dni przed śmiercią – wypowiedział na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z kryzysu powojennego następujące słowa: „Zaczynam coraz bardziej dostrzegać, że rozwiązaniem na wyjście z naszych problemów jest «niewidzialna ręka», którą dwadzieścia lat temu starałem się wyrzucić z myśli ekonomicznej”. 21 kwietnia 1946 roku zmarł, a dzień później „The Times” napisał: „Żeby znaleźć ekonomistę o podobnym wpływie, musielibyśmy się cofnąć do czasu Adama Smitha”.

Był kolekcjonerem dzieł sztuki (m.in. Paula Cezanne`a, Pabla Picassa), posiadał rękopisy Izaaka Newtona, był fundatorem licznych przedsięwzięć artystycznych. Był wielkim zwolennikiem eugeniki (selektywne rozmnażanie ludzi w celu poprawienia dziedziczonych cech – szczególnie praktykowanej w hitlerowskich Niemczech), w latach 1937 – 1944 był dyrektorem Brytyjskiego Towarzystwa Eugeniki. Jest uważany za prekursora inwestowania skoncentrowanego (tę technikę wykorzystał między innymi drugi najbogatszy człowiek globu, Warren Buffett).

Słowa, które opublikował „The Times” okazały się prorocze. Dziś można nawet powiedzieć, że wpływ Keynesa na współczesny świat jest wielokrotnie (niestety) większy niż Adama Smitha. Keynes całkowicie odwrócił myślenie o roli państwa w gospodarce. Zamiast roli prawodawczej (jak chciał Smith) widział aktywną rolę państwa, nie tyko jako regulatora, ale także jako uczestnika gry rynkowej. Keynes przeciwstawiał się zachwytowi klasycznych ekonomistów co do nieomylności wolnego rynku. Wielokrotnie zwracał uwagę, że dzięki rozrostowi państwa gospodarka może liczyć na szybszy rozwój. Jego teoria stała się bardzo popularna, szczególnie w ławach rządowych.

Do czasów Keynesa rozrost rządu był uważany za coś szkodliwego dla gospodarki. Keynes przedstawił jasną i spójną teorię, która dawała rządowi znacznie większe prerogatywy. Szybko stał się ulubieńcem lewicy i socjaldemokracji. Do dziś jego idee są żywe i praktykowane w wielu krajach. Pomimo iż szereg jego wskazówek nie znalazł potwierdzenia w rzeczywistości, spójność jego teorii jest na tyle duża i wygodna dla rządzących, że ciągle znajdują się politycy pozytywnie odnoszący się do keynesizmu.

Teoria Keynesa tak na prawdę sprowadza się do jednego – tłumaczy, jak zmusić ludzi do wydawania jak największej ilości pieniędzy, by pobudzić konsumpcję. Bo też konsumpcja była dla Keynesa podstawowym środkiem do szybkiego wzrostu gospodarczego. I dziś wiele jego rozwiązań, z opłakanym skutkiem, uważa się za niekwestionowaną oczywistość.

REKLAMA