Broń ratuje życie. Ten mężczyzna i jego wnuczka są na to najlepszym przykładem. Ich historię trzeba pokazywać przeciwnikom liberalizacji

REKLAMA

Około godziny 22 dwóch włamywaczy weszło do domu 67-latka. W budynku znajdywały się też jego żona i wnuczka. Szeryf relacjonuje, że kiedy przybył na miejsce zobaczył włamywacza z podwójnymi ranami po strzałach.

Rodzina przekazała władzom, że jeden z mężczyzn podszedł do drzwi i mówił o problemach z samochodem i poprosił o wodę, by odwrócić uwagę mieszkańców domu. Wtedy dwóch innych mężczyzn, w kominiarkach i rękawiczkach weszło do środka i zażądało pieniędzy.

REKLAMA

Wszyscy trzej napastnicy byli uzbrojeni, zidentyfikowano ich i określono, że są w wieku od 17 do 28 lat. Wszyscy trzej zostali postrzeleni przez 67-letniego mężczyznę, dwóch z nich krwawiąc uciekło swoim samochodem, natomiast trzeci został trafiony tak, że zmarł na miejscu.

Zobacz także: Wyszło szydło z worka. „Wolnościowy” Kukiz: Ustawa o dostępie do broni mi się nie podoba. Powinny być trochę większe obwarowania

Źródło: danielrifles.com

REKLAMA