„Islam nie jest integralną częścią Niemiec”

REKLAMA

Nowy minister spraw wewnętrznych RFN, Hans-Peter Friedrich (CSU), następca Thomasa de Maizière (który 2 marca zastąpił na stanowisku ministra obrony ustępującego Karla-Theodora zu Guttenberga), w jednym ze swoich pierwszych publicznych wystąpień nieoczekiwanie wsadził kij w mrowisko.

Oświadczył bowiem stanowczo – wbrew twierdzeniom znacznej części niemieckiej lewicy czy prezydenta Christiana Wulffa – że „islam nie jest integralną częścią Niemiec”, nie jest „częścią tożsamości Niemiec i nie ma na to żadnych historycznych dowodów”. Prezydent Wulff, były wiceprzewodniczący CDU, który w przemówieniu z okazji obchodów Dnia Jedności Niemiec (3 października) wyraźnie stwierdził, że islam to integralna część tożsamości Niemiec, już nazajutrz po tym wystąpieniu ministra Friedricha potwierdził ponownie tę swoją „kontrowersyjną” tezę w wypowiedzi prasowej. Twierdzenie nowego szefa MSW dość ostro skrytykowali niektórzy liderzy Zielonych, a także przywódcy organizacji muzułmańskich. Np. przewodniczący Niemieckiej Rady Muzułmanów, Ali Kizilkaya, powiedział na łamach gazety „Bild”, że minister Friedrich, w którego gestii leży powołana w ub. roku przez rząd RFN „Konferencja Islamska”, zdyskredytował to niemiecko-islamskie forum jako „pokazowe show”. Dodał, że kanclerz Merkel „musi zadbać o jasność co do tego, czy muzułmanie są integralną częścią Niemiec, czy też nie są”. A przewodniczący Gminy Tureckiej w Niemczech, Kenan Kolat, w wypowiedzi dla „Rheinische Post” zagroził, że „jeżeli minister spraw wewnętrznych szuka zwady, to ją będzie miał”.

REKLAMA

Niektórzy partyjni koledzy ministra Friedricha próbowali tłumaczyć publice i Turkom jego i swoje stanowisko. Wolfgang Bosbach (CDU) mówił np. w telewizji: „Oczywiście, że islam jest wpisany w rzeczywistość naszego kraju, ale nie określałbym go jako integralnej części tożsamości naszego kraju”. A Volker Kauder, szef klubu parlamentarnego CDU/CSU, powiedział prasie: muzułmanie są częścią niemieckiego społeczeństwa, jednak „islam nie wyciskał piętna na naszym społeczeństwie i nie robi tego także dziś”. A więc „islam nie jest integralną częścią Niemiec” – stwierdził czołowy polityk chadeków („Deutsche Welle”). Ale może za kilkanaście lat już będzie, jeżeli rządzący Niemcami „chrześcijańsko-demokratyczni” politycy dalej tak będą sobie debatować, zamiast stanowczo i szybko ograniczyć, a przynajmniej utrudnić budowę setek meczetów, minaretów oraz nieustanny (od początku lat siedemdziesiątych) rozwój islamu i jego licznych legalnych organizacji – częściowo finansowanych przez niemieckie państwo…

REKLAMA