Tak jak większość unijnych dotacji, także brukselskie srebrniki dla Mołdawii były marnotrawione i nie przyniosły oczekiwanych przez eurokratów skutków – wynika z raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
Kontrola nie wykazała postępów ani w obszarze wymiaru sprawiedliwości, ani finansów publicznych, ani zdrowia publicznego, ani gospodarki wodnej.
Ile pieniędzy zmarnotrawiono? Jak informuje ETO w oficjalnym raporcie, w latach 2007-2015 do Kiszyniowa trafiło 782 mln euro. To najwyższe wsparcie przyznawane przez UE jej wschodnim sąsiadom.
Za niepowodzenie programów skierowanych do Mołdawii ETO wini zarówno władze w Kiszyniowie, jak i samą Komisję Europejską.
Jednak najciekawsze jest to, że urzędnicy ETO nie krytykują samej idei rozdawnictwa pieniędzy. Trzymają się raczej naiwnej zasady, że gdyby urzędnicy unijni i mołdawscy byli dobrzy i uczciwi, a przez to lepiej zarządzali pieniędzmi unijnych podatników, to wszystkie biurokratyczne programy zostałyby dobrze zrealizowane, a założone cele osiągnięte. Socjalizm ponad wszystko!
Na zdjęciu tablica o jednym z projektów realizowanych w Mołdawii za pieniędzy unijnych podatników.
Fot. T. Cukiernik