PILNE. Komisja Europejska dostała odpowiedź od Polski na jej rekomendacje w sprawie praworządności. Zobacz, jaką

REKLAMA

Komisja Europejska poinformowała, że otrzymała od polskich władz odpowiedź na uzupełniające rekomendacje w procedurze praworządności. Ze źródeł PAP wynika, że Warszawa kwestionuje kompetencje KE w sprawie oceny systemu wymiaru sprawiedliwości.

„Komisja może potwierdzić, że otrzymała odpowiedź od polskiego rządu w sprawie rekomendacji, które wydaliśmy 26 lipca. Teraz będziemy je uważnie analizować” – poinformował PAP rzecznik KE Johannes Bahrke.

REKLAMA

Pismo wysłane z Warszawy do Brukseli liczy 12 stron. Według informacji PAP rząd powołuje się w nim na przykłady rozwiązań dotyczących wymiaru sprawiedliwości w wielu innych państwach członkowskich, m.in. w Hiszpanii, Danii czy Estonii.

Polski rząd podaje też w wątpliwość, czy KE ma uprawnienia do prowadzenia dialogu dotyczącego praworządności oraz czy może badać wymiar sprawiedliwości. „Uwagi wykraczają poza kompetencje KE, bo organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich” – podkreślono w odpowiedzi.

W przygotowanym przez rząd piśmie omówione zostały też cele związane z reformą wymiaru sprawiedliwości ze wskazaniem, że chodzi w niej o usprawnienie systemu, tak by postępowania nie ciągnęły się tak długo, jak obecnie.

W piśmie wytknięto KE, że ta w swoim zaleceniu nie uwzględniła tego, iż dwie z czterech kwestionowanych przez nią ustaw, zostały zawetowane przez głowę państwa. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Rząd zaznaczył, że te dwa akty nie są elementem obowiązującego w Polsce porządku prawnego.

Zobacz też: Zaczął się wyborczy wyścig. PiS budżetem na 2018 rok zaczyna kupować kolejne głosy

„W swojej odpowiedzi strona polska przedstawiła wyczerpujące wyjaśnienia dotyczące wątpliwości Komisji Europejskiej, mając nadzieję na dalsze prowadzenie dialogu w sposób merytoryczny i pozbawiony elementów politycznych” – podkreślono z kolei w komunikacie polskiego MSZ.

Dodano w nim, że „podejmowane działania legislacyjne, których nadrzędnym celem jest reforma systemu wymiaru sprawiedliwości, są zgodne ze standardami europejskimi i odpowiadają narastającym od lat oczekiwaniom społecznym w tym zakresie, dlatego bezpodstawnie budzą wątpliwości Komisji”.

MSZ wyraziło nadzieję, że przedstawione w odpowiedzi na zalecenie wyjaśnienia zostaną wnikliwie przeanalizowane przez KE i przyczynią się do usunięcia wszelkich wątpliwości.

W ostatnich tygodniach trwała wymiana pism między polskim MSZ a KE w sprawie rekomendacji. Resort dyplomacji domagał się wyjaśnień kwestii objętych zaleceniem KE w sprawie praworządności. Strona polska zwracała się o wskazanie konkretnych aktów prawa UE, w oparciu o które KE ocenia wprowadzaną w Polsce reformę sądownictwa, a także przedstawienia podstaw prawnych niektórych rozwiązań rekomendowanych Polsce. Odpowiedzi KE na te prośby Warszawa uznała za zbyt ogólne i niesatysfakcjonujące.

Wydane 26 lipca rekomendacje dotyczą czterech uchwalonych ustaw, które – zdaniem KE – mogą zwiększyć systemowe zagrożenie dla praworządności w Polsce. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, które zostały zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, oraz o obowiązujące już prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa.

Zdaniem KE ustawy te „doprowadzą do strukturalnego osłabienia niezależności sądów i niezawisłości sędziów w Polsce oraz będą miały natychmiastowy i znaczny negatywny wpływ na niezależne funkcjonowanie całego sądownictwa”.

Poza procedurą praworządności KE uruchomiła też 31 lipca postępowanie o naruszenie prawa UE w odniesieniu do ustawy o ustroju sądów powszechnych. Główne zastrzeżenie prawne KE dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Zdaniem KE jest to sprzeczne z art. 157. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił w ubiegły czwartek, że zasady powoływania sędziów sądów powszechnych w naszym kraju nie idą tak daleko, jak ma to miejsce w Bawarii czy Saksonii, a mimo to Komisja Europejska kwestionuje polskie propozycje. Dlatego – jak zaznaczył – oczekuje równych standardów od KE.

Nowelizacja, o której mówił Ziobro, m.in. zwiększa uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Przepis przejściowy przewiduje, że prezesi i wiceprezesi sądów „mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy” – bez zachowania wymogów określonych w tych przepisach. Przez pół roku będzie też możliwość dokonania przez prezesów „przeglądu stanowisk funkcyjnych” w sądach, czyli m.in. przewodniczących wydziałów.

Za PAP

Zobacz też: Kolejna Hanna z PO ma kłopoty. Akt oskarżenia przeciwko prezydent Łodzi

REKLAMA