W Europie dzień jak co dzień. W Londynie 2 ewakuacje, w Szwecji imigrant dostał 3 domy, we Francji przez imigrantów zamykają uniwersytet

Źródło: Twitter
REKLAMA

W Londynie przez niemal cały dzień trwały akcje ewakuacyjne, po tym jak w dwóch rożnych miejscach znaleziono podejrzane pakunki. Syryjczyk, jego 3 żony i 16 dzieci własnie dostali od władz miejskich 3 domy warty 2 miliony dolarów, a tymczasem na francuskim Uniwersytecie Reims Champagne Ardenne (URCA) na nieokreślony czas odwołano zajęcia, po tym jaki imigranci zamienili miasteczko akademickie w swój obóz. 

Dwie duże akcje ewakuacyjne rozegrały się Londynie w przeciągu kilku godzin w dwóch rożnych miejscach, po tym jak policja otrzymała doniesienia o podejrzanych ładunkach.

REKLAMA

Najpierw ewakuowano okolice Holborn. Zamknięto ulicę Great Queen i wejścia do stacji metra Holborn. Ewakuacja przebiegała spokojnie. W chwili, gdy powstaje ten tekst cała okolica przeszukiwana jest przez policję.

Do drugiej akcji doszło zaledwie godzinę po pierwszej. Ewakuowano okolice targu Leadenhall, nieopodal London Bridge. Tym razem akcja miała dramatyczny przebieg. Policjanci w biegu i krzycząc wyciągali londyńczyków z biur, restauracji i sklepów. Cała okolica została otoczona, a policja wydała ostrzeżenia i wezwała, by unikać zagrożonych miejsc. Akcja nadal trwa.

Zobacz też: [AKTUALIZACJA] Trwa wielka ewakuacja w Londynie. W dwóch różnych miejscach podejrzane pakunki. Policja w biegu wyciąga ludzi z budynków

Tymczasem w sielskiej Szwecji zrobiło się jeszcze bardziej sielsko. Syryjski imigrant wraz ze swymi trzema żonami i szesnaściorgiem dzieci otrzymał od władz miejskich Nacka, w powiecie sztokholmskim klucze do 3 domów. Domy położone są w nadbałtyckim kurorcie Saltsjöbaden, a ich wartość rynkowa szacowana jest na blisko 2 miliony dolarów. Każda z żon ma swój własny dom, a 57-letni mąż Syryjczyk będzie sobie po prostu pomiędzy nimi krążył. Raz tu, raz tam, od żonki do żonki.

Inaczej rozwiązano problemy lokalowe imigrantów we francuskim Reims. Tam zwyczajnie władze miasta dopuściły do tego, by zorganizowali sobie koczowisko w miasteczku akademickim Croix Rouge miejscowego uniwersytetu. Campus zmienił się w pole namiotowe i obozowisko.

Władze uniwersyteckie ze zrozumieniem podeszły do sytuacji i by nie przeszkadzać imigrantom, na czas nieokreślony odwołały wszystkie zajęcia. 8 tysięcy studentów uniwersytetów ma wolne, jak na razie w nieskończoność. Wszyscy są zadowoleni. Władze miasta rozwiązały problem, imigranci mają gdzie spać, a studenci mają wolne.

Zadowolony za to nie jest imigrant z Sudanu, którego aresztowano w Niemczech. Nie miał co prawda 3 żon, jak syryjski imigrant w Szwecji, ale miał za to 13 nazwisk. Na każde z nich dostawał zasiłek społeczny. W sumie w ciągu dwóch lat 85 tysięcy euro, co w przeliczeniu na nasze daje jakieś 187 tysięcy złotych rocznie.

Zobacz też: Amerykańska lewica wyhodowała monstrum, którego już nie kontroluje. Rośnie napięcie wokół kwestii nielegalnych imigrantów [VIDEO]

REKLAMA