Władysław Frasyniuk po zwolnieniu następująco skomentował swoje zatrzymanie.
Jarosław Kaczyński ma wobec mnie dług wdzięczności. Ja byłem tam w czerwcu, kiedy mnie wynoszono, a w lipcu Jarosław Kaczyński oświadczył, że będą kończyć miesięcznice. Według Frasyniuka, Kaczyński zrozumiał, że ta forma pokazu siły nie przejdzie.
Czytaj też: Komentarze dotyczące zatrzymania byłego opozycjonisty
Policja weszła do mnie i na nic mi nie pozwoliła, poza możliwością się ubrania. Byli zdezorientowani, bali się psów. Policjant filmujący zatrzymanie był w kominiarce. Widocznie nie chciał pokazać swojej twarzy, żeby rodzina go nie zapytała, po co tam byłeś.
Czytaj też: Frasyniuk zwolniony po przesłuchaniu. Dostał zarzut
Skuto mnie kajdankami, ale nie do przodu jak obywatela, ale do tyłu jak przestępcę.
Zastałem przewieziony do Oleśnicy i tam w prokuraturze czekał na mnie prokurator z Warszawy. Przesłuchanie było standardowe, oni wiedzieli, że mam doświadczenie w przesłuchaniach.
Usłyszałem zarzut naruszenia nietykalności policjantów. Odmówiłem składania zeznań i podpisania czegokolwiek.