Kamil Stoch znowu na podium

fot. PAP/Grzegorz Momot
fot. PAP/Grzegorz Momot
REKLAMA

Kamil Stoch zajął trzecie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Norweg Anders Fannemel, wyprzedzając tylko o 0,1 pkt Niemca Richarda Freitaga.

Stoch awansował z szóstej na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej PŚ. Prowadzi nadal Freitag.

REKLAMA

Skoczek z Zębu stanął na podium Pucharu Świata w indywidualnym konkursie po raz 46. w karierze, a drugi w tym sezonie. Przed miesiącem zajął drugie miejsce w Wiśle.

W pierwszej dziesiątce sobotniego konkursu uplasowali się jeszcze Dawid Kubacki – na ósmej pozycji i Piotr Żyła – na dziesiątej. Maciej Kot był 17., a Stefan Hula – 22. Nie zakwalifikował się do drugiej serii Jakub Wolny, kończąc zawody na 34. pozycji.

Sobotni konkurs odbywał się w trudnych warunkach, przy padającym śniegu i zmiennym wietrze. Opady stopniowo nasilały się do tego stopnia, że pod koniec konkursu praktycznie po każdym skoku służby porządkowe specjalnymi dmuchawami „odkurzały” tory najazdowe.

Po pierwszej serii zdecydowanie prowadził Fannemel, który skoczył najdalej – 133 m. Stoch uzyskał 125,5 m i zajmował piąte miejsce, ale z niewielką stratą do Freitaga, Japończyka Junshiro Kabayashiego oraz Norwega Roberta Johanssona. Do Fannemela tracił już sporo – 7,7 pkt.

Niespodzianką były odległe lokaty obrońcy Kryształowej Kuli Austriaka Stefana Krafta oraz Niemca Andreasa Wellingera, a także brak awansu do drugiej serii Gregora Schlierenzauera. Austriak, siódmy w piątkowych kwalifikacjach, skoczył tylko 108,5 m, zajmując 46. lokatę.

Z powodu kontuzji 27-letni „Schlieri” rozpoczął sezon PŚ dopiero przed tygodniem w Titisee-Neustadt. Jest on rekordzistą pod względem zwycięstw w Pucharze Świata. Wygrał aż 53 indywidualne konkursy, ale po raz ostatni stanął na najwyższym stopniu podium ponad trzy lata temu – 6 grudnia 2014 roku w Lillehammer.

W drugiej serii najdalej wylądował Wellinger – 133,5 m, co pozwoliło mu przesunąć się z 21. na szóstą pozycję. Stoch poprawił się, uzyskując 129 m, ale chwilę później Freitag lądował pół metra dalej, spychając Polaka na drugą lokatę. Kobayashi i Johansson nie poradzili sobie w trudnych warunkach, a w ostatniej próbie konkursu Fannemel osiągnął 127,5 m i minimalnie wyprzedził Freitaga.

27-letni Norweg po długiej przerwie odniósł czwarte indywidualne zwycięstwo pucharowe w karierze. Poprzednim razem wygrał 31 stycznia 2016 roku w Sapporo.

W niedzielę w Engelbergu odbędzie się drugi konkurs.

Wyniki:

1. Anders Fannemel (Norwegia) 253,6 (133,0/127,5)
2. Richard Freitag (Niemcy) 253,5 (124,5/129,5)
3. Kamil Stoch (Polska) 250,8 (125,5/129,0)
4. Daniel-Andre Tande (Norwegia) 245,4 (123,5/129,5)
5. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 243,3 (132,0/125,5)
6. Andreas Wellinger (Niemcy) 242,2 (121,5/133,5)
7. Junshiro Kobayashi (Japonia) 241,7 (128,0/124,0)
8. Dawid Kubacki (Polska) 241,5 (128,0/127,5)
9. Robert Johansson (Norwegia) 240,2 (128,5/123,0)
10. Piotr Żyła (Polska) 239,0 (127,0/123,5)

17. Maciej Kot (Polska) 230,8 (124,0/126,0)
22. Stefan Hula (Polska) 217,6 (120,5/120,5)
34. Jakub Wolny 100,2 (116,0)

Klasyfikacja generalna PŚ (po 6 konkursach):

1. Richard Freitag (Niemcy) 450 pkt
2. Andreas Wellinger (Niemcy) 359
3. Daniel-Andre Tande (Norwegia) 330
4. Kamil Stoch (Polska) 243
5. Stefan Kraft (Austria) 232
6. Junshiro Kobayashi (Japonia) 212
7. Johann Andre Forfang (Norwegia) 205
8. Jernej Damjan (Słowenia) 168
9. Markus Eisenbichler (Niemcy) 162
10. Robert Johansson (Norwegia) 159

12. Dawid Kubacki (Polska) 150
13. Piotr Żyła (Polska) 139
17. Maciej Kot (Polska) 84
18. Stefan Hula (Polska) 79
38. Jakub Wolny (Polska) 8

Puchar Narodów:

1. Niemcy 2211 pkt
2. Norwegia 2181
3. Polska 1553
4. Austria 1302
5. Słowenia 967
6. Japonia 930
(PAP)


Czytaj też: Po tym wpisie Lisa zagotowało się w sieci. Internauci wysyłają publicystę do psychiatry


Zobacz też: Brutalny atak na pasażerów tramwaju w Czechach. Bandytę powstrzymała kobieta z legalnie posiadaną bronią [VIDEO]

Zobacz też: Jedno z najstraszniejszych miejsc na Ziemi. Teksańska „Farma Ciał” [VIDEO]

REKLAMA