Carles Puigdemont, przywódca katalońskich separatystów zapowiedział, że utworzy rząd na uchodźstwie. Marszałek katalońskiego parlamentu chce zaproponować mu prezydenturę.
Carles Puigdemont, były prezydent Katalonii od kilku miesięcy przebywa poza Hiszpanią obawiając się aresztowania przez władze w Madrycie.
W czasie swego wystąpienia na uniwersytecie w Kopenhadze zapowiedział możliwość utworzenia wkrótce rządu na uchodźstwie.
– Już wkrótce powołamy nowy rząd – mówił Puigdemont. – Czas skończyć z prześladowaniami i pora znaleźć polityczne rozwiązania dla Katalonii.
– Podstawowe wolności są zagrożone, demokratycznie wybrani politycy są wysyłani do więzienia i traktowani jak terroryści – mówił Puidgemont w Danii.
Wystąpienie przywódcy separatystów zbiegło się z zapowiedzą Rogera Torenta, marszałka katalońskiego parlamentu. W grudniowych wyborach do izby regionu znów zdecydowanie zwyciężyli zwolennicy suwerenności Katalonii.
Teraz marszałek proponuje, by Pudemont znów objął prezydenturę i sformował rząd.
Według niego, mimo iż szef separatystów jest ścigany listami gończymi przez Madryt, to ma legitymację do objęcia władzy.
Zobacz też: Szokujące dane ze Szwecji. Jeśli trend się utrzyma co ósma Szwedka padnie ofiarą gwałtu
Po zdecydowanym zwycięstwie separatystów, Puidgemont stara się ponownie odzyskać władzę, odebraną mu przez rząd w Madrycie.
Nadal nie może powrócić do kraju nie narażając się na aresztowanie i oskarżenie o wzniecanie rebelii.
Mariano Raoy, premier rządu hiszpańskiego twierdzi jednak, iż Hiszpania uznaje, iż rządzenie Katalonią zza granicy byłoby nielegalne.