Kolejny kandydat do nagrody Darwina. Tym razem w Lublinie. Odsysał paliwo odkurzaczem

benzyna cena paliwa 5 złotych 95
REKLAMA

Kolejny kierowca z nominacją do nagrody Darwina. 19-latek zjawił się na stacji benzynowej Mercedesem.

Niestety w wyniku jego pomyłki do zbiornika samochodu trafiła benzyna, a nie olej napędowy. Chłopak chciał naprawić swój błąd i odessać paliwo. Niestety, wykorzystał do tego stojący na stacji odkurzacz. Chwilę później lubelska policja otrzymała informację o eksplozji.

REKLAMA

Do niebezpiecznego incydentu doszło w Lublinie na stacji benzynowej przy ul. Łęcznej. 19-letni kierowca popełnił dwa błędy.

Pierwszym z nich, zdecydowanie mniej niebezpiecznym, było napełnienie zbiornika diesla benzyną. Chłopak najwidoczniej chciał ratować samochód. Skorzystał więc ze stojącego na stacji odkurzacza, którym próbował odessać nalane paliwo. I to był drugi błąd o zdecydowanie gorszych konsekwencjach.

ZOBACZ:Poznaliśmy idiotę roku?! Zatankował LPG. Przez jeden istotny szczegół doszło do tragedii

„Zgłoszenie o eksplozji dostałem od dyżurnego ok. godz. 21. Właściciel zadzwonił do nas, że chłopak odsysał benzynę z baku i wysadził mu w powietrze odkurzacz. Miał sporo szczęścia, bo nie zrobił sobie ani nikomu innemu krzywdy” – stwierdził Artur Fijołek z lubelskiej policji.

Wartość strat oceniono na 16 tys. złotych. W wyniku wypadku nie ucierpiała żadna osoba. Rzecznik policji oświadczył: W grę wchodzą dwie możliwości. Albo, co bardziej prawdopodobne, uszkodzenie mienia, albo zagrożenie życia osób i mienia. W końcu to wybuch na stacji benzynowej. Być może monitoring zarejestrował zajście..

PRZECZYTAJ170 milionów kamer chińskiej policji. „W siedem minut znajdą każdego”. Sztuczna inteligencja w służbie reżimu [VIDEO]

Jest to już drugi w ostatnim czasie tak kuriozalny wypadek w naszym kraju. Jeszcze przed świętami mężczyzna kierujący BMW chciał zatankować gaz do swojego samochodu. Zapomniał tylko, że wcześniej wymontował z pojazdu butlę. Wszystko z powodu oszczędności – chciał zaooszczędzić kilkadziesiąt złotych na badaniu technicznym.

Wypadku może i by nie doszło gdyby mężczyzna, który po zatankowaniu gazu i benzyny odjechał ze stacji, nie zapalił papierosa. Samochód wypełniony oparami gazu eksplodował. Cztery osoby jadące BMW zostały wówczas odwiezione do szpitala.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Kolejny kraj przeniesie ambasadę do Jerozolimy

Źródło: wolnosc24.pl/o2.pl

REKLAMA