Antoni Macierewicz odniósł się do brutalnej wypowiedzi Putina ws. katastrofy smoleńskiej, które władca Rosji wypowiedział podczas jedynej konferencji w roku, gdzie jej formuła pozwala dziennikarzom na zadawanie mu pytań w różnych kwestiach. Zapytany o Smoleńsk, Putin stwierdził: – „W Tupolewie nie było żadnego wybuchu. Mamy dość tych bzdur”. Macierewicz nie pozostał mu dłużny.
Kilka godzin później w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 minister obrony narodowej w ostrych słowach podkreślił:
„Próby ukrycia tej prawdy zostały teraz właśnie ujawnione i prezydent Putin powinien mieć odwagę by przyjąć odpowiedzialność za to co się stało, a nie próbować obrażać kraj, którego przywódcy polegli na ziemi smoleńskiej koło Katynia”.
Czytaj więcej: W Tupolewie nie było żadnego wybuchu. Mamy dość tych bzdur”. Brutalna wypowiedź Putina o Smoleńsku
Antoni Macierewicz dodał również, że „Dwie eksplozje, które ostatecznie zniszczyły Tu-154 zostały w sposób bezsporny zidentyfikowane przez oficjalną ekspertyzę, zamówioną i uznaną przez państwową komisję, której przewodził minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller”.
Widać, że Macierewicz nie zamierza odpuścić zniewagi Putinowi, który stwierdził jasno w czasie konferencji, że na pokładzie polskiego Tupolewa nie doszło do żadnej eksplozji: „Jesteśmy zmęczeni tymi blefami. Mamy po prostu dość tych bzdur. Nie było żadnych eksplozji. Ustalili to polscy i rosyjscy eksperci. Współczujemy Polsce… – mówił Putin.
– „To smutna historia. Ale ta spirala śledztw wyszła spod kontroli. Ludzie nie powinni wymyślać. Tragedia to tragedia. Czemu robi się z niej sprawę polityczną. Dla krótkiego wzrostu poparcia? Dorośnijcie. Musicie być dojrzalsi” – kontynuował prezydent federacji.
Wiele wskazuje na to, że słowa te Antoni Macierewicz odebrał jako adresowane bezpośrednio do siebie i uznał za osobistą zniewagę.
Szef MON na antenie Polskiego Radia 24 dodał, aby prezydent Putin, który przecież w tamtym czasie jako premier był przewodniczącym komisji badającej tragedię smoleńską, spojrzał wreszcie prawdzie w oczy.
Do skandalicznej wypowiedzi Putina odniósł się już polski MSZ:
– Działania Rosji nie sprzyjają ujawnieniu pełnej prawdy ws. Smoleńska – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki.
– Działania strony rosyjskiej, polegające na braku reakcji na część wniosków o pomoc prawną, na ukrywaniu ważnych świadków, uczestników wydarzeń 10 kwietnia 2010 r. i przetrzymywaniu naszej własności – wraku Tu-154M – nie sprzyjają ujawnieniu pełnej prawdy i zmuszają nas do zastanowienia się nad intencjami strony rosyjskiej w stosunku do nas, nad rolą rosyjskich uczestników ówczesnych wydarzeń – stwierdził minister.
– Polska będzie z determinacja dążyć do pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy – zakończył Cichocki.
Dodajmy, że na dzisiejszą rosyjską konferencję zjechała rekordowa liczba dziennikarzy z całego świata. Wydano 1390 akredytacji.
źródło: polskieradio24.pl
Czytaj też: Popek to ma życie. Dostał 500-konnego Merca żeby szybciej dojeżdżał na treningi [VIDEO]