Mosze Arens, były szef resortów obrony i dyplomacji Izraela: „Polski rząd i polskie armie podziemne nie współpracowały z Niemcami. Walczyły z nimi”

REKLAMA

Obwinianie Polski o Holokaust jest niesprawiedliwe. Istnieje różnica między Polską a innymi krajami, które znalazły się pod niemiecką okupacją – pisze na łamach izraelskiego dziennika „Haarec” były izraelski minister obrony i spraw zagranicznych Mosze Arens.

W opublikowanym w poniedziałek artykule Arens odnosi się do kontrowersji wokół nowej polskiej ustawy o IPN i przypomina, że konieczne jest rozróżnienie między indywidualnymi przypadkami Polaków współpracujących z nazistami a postępowaniem polskiego rządu i polskiego rządu na uchodźctwie oraz Armii Krajowej.

REKLAMA

Czytaj też: Sprawiedliwy wśród Żydów świata. Warszawski historyk zwraca dyplom Izraelowi. „Dość antypolskiej nagonki”

Polskie władze, które „działały z Londynu, nie tylko nie kolaborowały z Niemcami, ale były zaangażowane w walkę z nimi aż do końca wojny” – pisze Arens.

Przypomina, że Armia Krajowa utrzymywała kontakt z Żydowską Organizacją Bojową, której przywódcą był Mordechaj Anielewicz i dostarczyła jej broń.

Inna polska organizacja podziemna dostarczyła broń dowodzonemu przez Pawła Frenkla Żydowskiemu Związkowi Wojskowemu. Armia Ludowa wsparła swą akcją powstanie w getcie warszawskim.

„W rzeczy samej Polacy byli jedynymi, którzy dostarczyli jakiejś pomocy powstańcom w warszawskim getcie. Alianci, USA, Wielka Brytania i Związek Radziecki po prostu zignorowali powstanie w getcie warszawskim” – napisał Arens.

Były szef izraelskiej dyplomacji przypomniał też, że z Niemcami kolaborował rząd Francji, Rumunii i marionetkowy rząd Słowacji.

-„Zorganizowane grupy w niektórych regionach, które znalazły się pod niemiecką kontrolą, aktywnie i entuzjastycznie uczestniczyły w eksterminacji lokalnych społeczności żydowskich – to byli Litwini, Łotysze i Ukraińcy” – zaznaczył.

„Indywidualni Polacy donosili na tych Żydów, którzy usiłowali uchodzić za Polaków i przeżyć poza gettem” – kontynuuje Arens.

-„Ale Polski rząd i polskie armie podziemne nie współpracowały z Niemcami. Walczyły z nimi” – podkreśla.

-„Jednak ustawa przyjęta przez polski parlament (…) idzie za daleko. Powinna zostać zrewidowana” – kończy Arens.

Zgodnie z przyjętą przez Sejm i Senat ustawą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.

Czytaj też: „Odwagi Polsko, prezydencie podpisz!” Środowiska narodowe zapowiadają dziś pod Pałacem Prezydenckim pikietę poparcia dla ustawy o IPN

Nczas/ PAP

REKLAMA