PiS pompuje budżet

REKLAMA

Ministerstwo Finansów przedstawiło projekt budżetu na rok 2016, zgodnie z którym w porównaniu do projektu koalicji PO-PSL znacznie wzrastają zarówno wydatki, jak i dochody budżetowe. Deficyt pozostaje na podobnym poziomie.

Dochody zaplanowano na 313 mld zł (wobec 296,9 mld zł zaplanowanych przez PO-PSL), a wydatki na 368 mld zł (wobec 351,5 mld zł). Deficyt w 2016 r. wyniesie 54,7 mld zł (54,6 mld zł w projekcie PO-PSL).

REKLAMA

„Część z tych dochodów powiększy się w sposób trwały, bo poprzez wzrost podatków od sklepów i od banków – za co jednak w końcu zapłacą sami konsumenci i osoby mające oszczędności. Inna część ma niestety charakter jednorazowy np. przesunięty na 2016 wpływ dochodów z aukcji częstotliwości (9,2 mld zł)” – skomentował dr Jacek Adamski, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. „W 2016 budżet nadal wygląda dość bezpiecznie. Jednak w 2017 i latach następnych takich jednorazowych wydarzeń już nie będzie i spełnianie pozostałych obietnic wyborczych PIS może być już dużo trudniejsze” – dodał.

Jednak pracodawcy bardziej obawiają się czego innego: projektu ustawy PiS, „w którym modyfikacji ulega mechanizm regulujący dopuszczalny wzrost wydatków. Projekt wprowadza trzy nowe zapisy, wszystkie umożliwiające w praktyce podwyższenie dopuszczalnego limitu wydatków budżetowych w 2016 oraz latach następnych”.

Według ekonomistów, te zmiany oznaczają podwyższenie limitu wydatków w 2016 r. o 5,5-9,5 mld zł. Konfederacja Lewiatan ocenia proponowane zmiany jednoznacznie negatywnie: „Stanowią one przykład systematycznego ‘usuwania bezpieczników’ w polityce finansowej państwa, w sytuacji niezrozumiałego uporu nowego rządu przy realizacji kosztownych obietnic przedwyborczych. Sumaryczny koszt tych obietnic przekracza racjonalne sposoby ich sfinansowania przez gospodarkę Polski w średniookresowej perspektywie”.

REKLAMA