„To jest właśnie objaw takiego ćwierćinteligenckiego paplania, którego skutki, jak się umocnią w polityce, mogą być straszne” – w tak prostacki i chamski sposób słowa Kazika Staszewskiego skomentował na antenie TOK FM dziennikarz i publicysta Jacek Żakowski.
„Nie czytam gazet i nie oglądam telewizji. Nie opiewam sukcesów dobrej zmiany, ale nie widzę by pozycja Polski, by sytuacja tutaj była dużo gorsza niż za poprzedniej władzy” – powiedział w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Kazik Staszewski. To te słowa tak rozwścieczyły znanego lewackiego dziennikarza.
W rozemocjonowany sposób odniósł się do wypowiedzi artysty, nie zapominał przy tym zadrwić z piosenkarza.
„No do jasnej cholery, Kaziu kochany, skąd ty masz to wiedzieć, gdzie ty masz to wiedzieć, jak nie oglądasz telewizji i nie czytasz gazet. Przepraszam cię bardzo, w zieleniaku tę pozycję Polski zbadasz? W toalecie się przekonasz, czy w Polsce jest dużo lepiej czy gorzej niż za poprzedniej władzy?” – pytał zdenerwowany Żakowski.
Dalej, Żakowski w sposób chamski dał upust swoim frustracjom mówiąc, że słowa Kazika to „objaw takiego ćwierćinteligenckiego paplania, którego skutki, jak się umocnią w polityce, mogą być straszne”.
„Apeluje do ludzi show-biznesu, na których patrzymy z zainteresowaniem, po których moglibyśmy się czegoś spodziewać, zastanawiające się nad tym, co mówicie, niektórzy was traktują poważnie, to może mieć poważne skutki” – nawoływał. Ciekawe tylko czy sam Żakowski zastanawia się nad tym co mówi…
Źródło: dorzeczy.pl