Korwin Mikke: Haki Jarosława Kaczyńskiego

REKLAMA

Zacznę od zacytowania w całości, by nie być posądzony o manipulację – krótkiej notatki ze strony media.wp.pl: Jeśli Donald Tusk postawi w wyborach prezydenckich na Radosława Sikorskiego, to będzie bardzo zabawnie — mówi „Newsweekowi” Jarosław Kaczyński. Czemu? Bo – jak twierdzi lider PiS – na Sikorskiego są haki. W pierwszym od wielu tygodni wywiadzie Jarosław Kaczyński zabrał głos na temat wyborów prezydenckich. W rozmowie z „Newsweekiem” lider PiS sprawia wrażenie zadowolonego, że Platforma stoi przed wyborem: Radek Sikorski czy Bronisław Komorowski. Kaczyński przypomina, że prezydent miał zastrzeżenia przed powołaniem Radka Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych w rządzie Platformy. – Jest konkretna wiedza czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego? – pytają dziennikarze „Newsweeka” Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz. – Tak – twierdzi Jarosław Kaczyński. Na pytanie, jakie to są haki, Jarosław Kaczyński zasłaniał się tajemnicą państwową. Twierdził jednak, że o sprawie wie Donald Tusk. Premier miał zostać poinformowany przed powołaniem Sikorskiego na szefa MSZ w rządzie Platformy.

Tak się składa, że mogę potwierdzić tę informację. Na p. Radka są „haki” – i to dwojakiego rodzaju. Dokładnie wiem jakie, ale oczywiście o tym nie napiszę, bo nie są to sprawy z gatunku aferalnych ani sensu stricto politycznych. Krótko pisząc: w mojej opinii nie dyskredytują p.Radka. Przynajmniej na tle innych kandydatów. Prawdą jest też, że p.Premier był o tym poinformowany. Dlaczego nie powiem jakie? Bo jestem politykiem, a nie dziennikarzem. A ponadto jestem człowiekiem – i niektórych spraw ludziom nie wyciągam. Czysto prywatnych, bo polityk ma prawo do życia prywatnego.

REKLAMA

Więc nie ujawnię – dla zasady. Zasady są ważne. A ponadto mają znaczenie praktyczne: gdybym ujawniał tego typu sprawy, to nikt by mi już nigdy żadnego sekretu nie powierzył. To chyba oczywiste? Natomiast należy się zastanowić, po co Jarosław Kaczyński o tym informuje? Twierdzę, że gdyby Jarosław Kaczyński miał na p.Radka „haki” poważniejsze niż na Bronisława Komorowskiego, to milczałby jak grób. A raczej głosiłby urbi & orbi, że ma haki na Bronisława Komorowskiego – po to, by PO wystawiła p.Radka… i by (dopiero po zamknięciu listy kandydatów) uderzyć w kontrkandydata Jego Brata (o ile oczywiście p.Lech Kaczyński wystartuje)! Jeśli więc Jarosław Kaczyński głosi, że ma haki na p. Radka, to jedno z dwojga: albo na starość zgłupiał kompletnie i zamiast politykować, zaczął gadać – albo ma na Bronisława Komorowskiego „haki” znacznie poważniejsze. Dokładniej: wg. Niego poważniejsze – bo, moim zdaniem, opinia tzw. wyborców jest cokolwiek inna…

Aleć zawsze „hak” to „hak”. A dla przeciętnego Polaka np. ekscesy seksualne są znacznie ważniejsze niż np. totalne wygłupienie się na linii granicznej między Gruzją a Osetią Południową… W d***kracji żyjemy, w d***kracji!

REKLAMA