PKP dla „dobra pasażera” uśmierciło aplikację z ogromną liczbą użytkowników. Jego twórcę natomiast odwiedziła Policja

PAP/Jakub Kamiñski
REKLAMA

Aplikacja „Infopasażer”, a potem jej nowsza wersja „Mój pociąg” nie tylko umożliwiała planowanie podróży, ale także podgląd opóźnień pociągów, co często było solą w oku Polskich Linii Kolejowych, a powodem irytacji wielu podróżnych.

Teraz okazało się, że po kilkumiesięcznej batalii, twórca aplikacji Adrian Łubik przegrał z kretesem z PKP, które doprowadziło do jej zablokowania. Dziś użytkownicy mogli przeczytać komunikat o jej „uśmierceniu”.

REKLAMA

Czytaj także: Tajemnice skarbu Hitlera. Co się stało z jego pieniędzmi?

W marcu br. z portalem rynek-kolejowy.pl skontaktował się sam twórca aplikacji, który żalił się, że od pewnego czasu administratorzy internetowego Portalu Pasażera PKP PLK próbują uniemożliwić działanie jego aplikacji.

– Nie rozumiem w zupełności szkodliwych działań ze strony PKP PLK, a jednocześnie powoli tracę zapał, by dawać cokolwiek od siebie dla społeczności – mówił Łubik, który, co warto podkreślić, nie pobierał opłat za używanie aplikacji i nie wyświetlał w niej reklam.

Dodatkowo, mógł się pochwalić bardzo wysoką oceną „Mojego Pociągu” na platformie Google Play (4,7 punktów na 5 możliwych), przystosowaniem do potrzeb osób niepełnosprawnych i ogromną liczbą użytkowników.

W odpowiedzi rzecznik PLK Mirosław Siemieniec zapewniał, że spółce „zależy na jak najszerszym udostępnianiu wiarygodnej informacji w sposób zgodny z obowiązującym prawem”. Tłumaczył jednak, że autor aplikacji „Mój Pociąg” korzysta z Portalu Pasażera w sposób nieautoryzowany i niezgodny z regulaminem.

Twórca aplikacji twierdzi, że „Mój Pociąg” pełni takie same funkcje, jak przeglądarka internetowa, czyli pozwala pasażerom na dostęp do danych podobnie jak Chrome czy Safari. Zdaniem PLK, aplikacja „podszywa się pod przeglądarkę, przechwytuje zabezpieczenia i je łamie”.

Czytaj także: Szykuje się wielka afera w Parlamencie Europejskim. „Nie będziemy dłużej tolerować ukrywania i milczenia wobec tego zjawiska”

PLK nieustannie prowadziła działania blokujące funkcjonowanie „Mojego Pociągu”. Od dziś aplikacja nie działa, a zamiast niej pojawia się komunikat następującej treści:

– Aplikacja umiera… Wygląda na to, że PKP PLK uśmierciła tę darmową aplikację. Stałym użytkownikom dziękuję za korzystanie z aplikacji i dotychczasowe wsparcie duchowe – napisał autor Adrian Łubik.

Co więcej, na twórcę aplikacji Polskie Linie Kolejowe nasłały policję. A wszystko dla „dobra pasażera”.

źródło: wmeritum.pl

REKLAMA