Władze światowego żużla połasiły się na dotacje z Unii Europejskiej na ograniczenie głośności motocykli, czego efektem ubocznym jest zwiększenie zagrożenia podczas jazdy.
Chodzi o konieczność stosowania niebezpiecznych półprzelotowych tłumików ograniczających liczbę decybeli.
– Największym problemem są motocykle, na których każe się jeździć zawodnikom. Od kiedy wprowadzono niebezpieczne tłumiki, w powiązaniu z silnikami tworzą wybuchową konstrukcję, na której bardzo trudno jest jeździć płynnie i z pełną kontrolą. Najmniejsza nierówność na torze powoduje utratę kontroli nad motocyklem – powiedział w serwisie sportowefakty.wp.pl Krzysztof Cegielski, były żużlowiec i niekwestionowany autorytet w świecie sportu żużlowego.
Jak wyjaśnił Cegielski, władze światowego żużla połasiły się na dotacje z Unii Europejskiej z tytułu ograniczenia głośności, co spowodowało zwiększenie zagrożenia podczas jazdy na motocyklach żużlowych.
Najnowszy przypadek to śmierć na torze Krystiana Rempały, 18-letniego zawodnika Unii Tarnów.