Żółta kartka dla unijnej dyrektywy

REKLAMA

Parlamenty dziesięciu krajów Unii Europejskiej zgłosiły zastrzeżenia do zaproponowanej przez Komisję Europejską zmiany przepisów o pracownikach delegowanych, uruchamiając tzw. procedurę żółtej kartki.

 

REKLAMA

Zdaniem Konfederacji Lewiatan „nowe przepisy spowodują w praktyce wyeliminowanie znacznej części polskich firm usługowych z rynków innych państw członkowskich”.

– Gdyby dyrektywa dotycząca delegowania pracowników została przyjęta, to otworzyłaby furtkę do blokowania polskim firmom dostępu do zagranicznych rynków usług. Wprowadziłaby de facto ograniczenie czasowe w korzystaniu ze swobody świadczenia usług, co może naruszać postanowienia traktatu – powiedział Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Jak przypomina zrzeszenie pracodawców, w unijnym procesie ustawodawczym parlamenty narodowe nie mogą bezpośrednio zablokować projektu aktu prawnego, ale mogą wywrzeć istotny wpływ na przebieg tego procesu w związku z zasadą pomocniczości. Zgodnie z unijnym prawem parlamenty narodowe mogą wystawić projektowi aktu unijnego tzw. „żółtą kartkę”. W przypadku aktualnie analizowanego projektu dyrektywy zmieniającej dyrektywę 96/71/WE opinię o naruszeniu zasady pomocniczości przez projekt zdecydowały się przedstawić parlamenty: Bułgarii, Chorwacji, Czech, Danii, Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Rumunii, Węgier.

– Naruszenie zasady pomocniczości od początku podnosiła w swoim stanowisku Konfederacja Lewiatan. Naszym zdaniem projekt narusza zasadę pomocniczości w szczególności dlatego, iż proponowana dyrektywa nie zapewnia osiągnięcia celów zamierzonego działania na poziomie Unii w sposób lepszy niż dostępne środki na poziomie UE i podejmowane działania na poziomie krajowym – dodał Rober Lisicki.

Po wystawieniu żółtej kartki, Komisja Europejska jest zobowiązana ponownie przeanalizować projekt, a następnie może postanowić o jego podtrzymaniu, zmianie lub wycofaniu.

Źródło: Konfederacja Lewiatan

REKLAMA