Związkowcy przeprowadzili atak hakerski?

REKLAMA

Marian Łukasik, polski emigrant w Wielkiej Brytanii, za to, że poszedł do brytyjskich związków zawodowych GMB po pomoc, został bankrutem finansowym i stracił zdrowie, o czym pisaliśmy tutaj. Teraz dalej walczy z nimi w sądzie i nadal jest niszczony.

Wkrótce po opublikowaniu w Internecie swoich dokumentów na temat związków zawodowych i jego sprawy wszystkie wyniki w wyszukiwarce Google i dokumenty zostały usunięte. Na dodatek wykradziono dane z komputera Łukasika i włamywano się na jego skrzynki mailowe.

REKLAMA

– Wykradziono mi wszystkie informacje z komputera między innymi włamano mi się na email: [email protected], logowano się 3 kwietnia dwa razy z Wolverhampton. Nigdy w tej miejscowości koło Birmingham nie byłem – twierdzi Łukasik.

Emigrant skarży się także na brytyjskie i polskie władze.

– Na policję nie poszedłem, bo wiem, że to nie ma najmniejszego sensu, policja takimi sprawami się nie zajmuje, tak samo jak [polska – TC] ambasada i organizacje polonijne. Biorą kasę z MSZ, a jak Polak jest w potrzebie, to go tak samo jak policja totalnie zignorują – mówi Łukasik. – Ambasada i organizacje polonijne nie pomagają ani w sprawach cywilnych, ani karnych. Nie są od pomocy, tylko od wzajemnego dekorowania się za zasługi, których nie dokonali. Odebrane dzieci z polskich rodzin, porwane Polki do burdeli – brak jakiejkolwiek pomocy – dodaje.

Jak twierdzi Łukasik, jego „celem jest zdelegalizowanie związków zawodowych i założenie Immigration Party, która zaczęłaby się zajmować na poważnie problemami Polaków w Wielkiej Brytanii, bo obecne struktury nie zdały w ogóle egzaminu”. A ponieważ – zdaniem Łukasika – polskie aktualne władze są skompromitowane, to „Janusz Korwin Mikke byłby najlepszym prezydentem”.

– Co mi się bardzo podoba to to, że partia Korwina jest przeciwnikiem związków zawodowych – mówi Łukasik. – Chciałbym, aby JKM jako prezydent i przewodniczący partii, która zdobędzie w nadchodzących wyborach parlamentarnych większość poddał w wątpliwość chorą ustawę związkową, która preferuje związkowców, a dyskryminuje niezwiązkowców. Związkowców nie można zwolnić z pracy, chociaż działają na szkodę zakładu pracy i pobierają olbrzymie pieniądze za wywrotową robotę – zaznacza, dodając, że „związki zawodowe powinny być zdelegalizowane”.

REKLAMA